Reklama

"Zgoda": Historia miłosna w obozie pracy

"Zgoda" jest skomplikowaną historią miłosną rozgrywającą się u schyłku II wojny światowej w obozie pracy działającym na Górnym Śląsku. "Chciałbym, żeby ten film pogodził Polaków" - twierdzi reżyser Maciej Sobieszczański.

"Zgoda" jest skomplikowaną historią miłosną rozgrywającą się u schyłku II wojny światowej w obozie pracy działającym na Górnym Śląsku. "Chciałbym, żeby ten film pogodził Polaków" - twierdzi reżyser Maciej Sobieszczański.
Mój film pojawia się w szczególnym momencie, w którym znalazł się nasz kraj - twierdzi Maciej Sobieszczański /Jacek Domiński /Reporter

Jest rok 1945. Właśnie kończy się wojna. W Świętochłowicach na Górnym Śląsku organy bezpieczeństwa tworzą obóz pracy dla Niemców, Ślązaków i Polaków. Do pracy w nim zgłasza się młody chłopak Franek (Julian Świeżewski). Próbuje ocalić Annę (Zofia Wichłacz), w której jest zakochany. Nie wie, że wśród osadzonych znalazł się Erwin (Jakub Gierszał), Niemiec, jego przyjaciel sprzed wojny, który od dawna skrycie kocha się w dziewczynie.

"Największe zadanie, jakie przed nami stało, to były 22 dni zdjęciowe, które mieliśmy, żeby zrobić ten film. Czyli niezwykle krótki czas na opowieść, która jest obszerna. To jest film historyczny, który jest rodzajem psychodramy, która musi się odbyć w aktorach, w ich postaciach. Więc najbardziej przeciwko nam działał czas" - mówi PAP Life reżyser filmu Maciej Sobieszczański.

Reklama

Jak dodaje, kolejną niezwykle trudną kwestią, był temat poruszany w filmie. "Wymagał ode mnie wielkiej odpowiedzialności" - zauważa.

Twórca filmu nie jest Ślązakiem, ale ze Świętochłowic, gdzie istniał autentyczny obóz pracy "Zgoda", pochodziła jego prababcia. "Jestem z Mazur, tam panuje podobny tygiel kulturowy jak na Śląsku. Wiem, jak to jest, kiedy żyje się w społeczeństwie, które kulturowo jest niejednorodne" - zdradza reżyser.

Sobieszczański chciałby, aby ten film pogodził Polaków. "Film pojawia się w szczególnym momencie, w którym znalazł się nasz kraj. Widzimy coraz większą polaryzację, otwarty spór, brak porozumienia, który nie prowadzi do niczego dobrego. Obserwujemy tylko eskalację konfliktu, bo nikt nie wyciąga ręki do zgody. I o tym też jest ten film. O ludziach, którzy jeszcze do niedawna żyli obok siebie w jednym miejscu. Potem rozdzieliła ich wojna i teraz próbują swój dawny świat skleić na nowo. Okazuje się to jednak niemożliwe dlatego, że koncentrują się wyłącznie na tym, co ich dzieli. A to tylko potęguje nienawiść" - mówi reżyser.

Za scenariusz filmu odpowiada Małgorzata Sobieszczańska, była żona reżysera. Obraz "Zgoda" otrzymał nagrodę za reżyserię na 41. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Montrealu. Znalazł się także w gronie produkcji nominowanych do Złotych Lwów 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Zgoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy