Reklama

Zbigniew Ziobro oskarża Agnieszkę Holland o "moralną zbrodnię". Będzie proces?

"Pani Holland sprowadziła polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej do roli przestępców i sadystów, a nawet porównała ich do zbrodniarzy, którzy wozili ludzi do obozów zagłady" - powiedział w środę podczas konferencji prasowej w Jaślanach na Podkarpaciu szef MS Zbigniew Ziobro, dodając, że słowa reżyserki "Zielonej granicy" w wywiadzie dla "Newsweeka" to "moralna zbrodnia". "Myślę, że ta pani ma wyjątkowy tupet, bezczelność, aby jeszcze protestować i grozić sądem. Proszę bardzo, niech składa pozwy do każdego sądu" - skwitował Ziobro.

"Pani Holland sprowadziła polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej do roli przestępców i sadystów, a nawet porównała ich do zbrodniarzy, którzy wozili ludzi do obozów zagłady" - powiedział w środę podczas konferencji prasowej w Jaślanach na Podkarpaciu szef MS Zbigniew Ziobro, dodając, że słowa reżyserki "Zielonej granicy" w wywiadzie dla "Newsweeka" to "moralna zbrodnia". "Myślę, że ta pani ma wyjątkowy tupet, bezczelność, aby jeszcze protestować i grozić sądem. Proszę bardzo, niech składa pozwy do każdego sądu" - skwitował Ziobro.
Zbigniew Ziobro (L) nie zamierza przepraszać Agnieszki Holland (P) /EPA/ETTORE FERRARI , Piotr Polak /PAP

Ziobro zapytany został o to, czy zamierza przeprosić reżyserkę Agnieszkę Holland za swój wpis na Twitterze z 4 września br., czy też dojdzie do procesu sądowego. 

Na początku września - odnosząc się do jednego z wywiadów Holland - Ziobro napisał na Twitterze: "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland". 

W opublikowanym na portalu Onet wywiadzie dla "Newsweeka" Holland mówiła m.in. o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. "Po Usnarzu, gdzie straż nie wpuściła uchodźców i nie dopuściła do nich opieki medycznej, pomocy humanitarnej, gdzie miały miejsce pierwsze pushbacki, zrozumiałam, że na granicy powstaje obóz ćwiczeniowy okrucieństwa. W moim przekonaniu była to decyzja czysto polityczna" - mówiła reżyserka.

Reklama

Agnieszka Holland grozi Zbigniewowi Ziobrze procesem

Po wpisie Ziobry prawnicy Holland skierowali do Ziobry wezwanie przedsądowe. "Post Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza moje dobra osobiste i stanowi zniesławienie. Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak ze strony osoby piastującej w Polsce bardzo ważną konstytucyjną funkcję ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego" - napisała Holland i wezwała do opublikowania przez Ziobrę przeprosin i wpłatę 50 tys. zł na Stowarzyszenie "Dzieci Holocaustu". W przypadku braku reakcji zapowiedziała wystąpienie na drogę sądową.

"To, co powiedział, nie było wymierzone w film, którego nie widział; to było o mnie" - Holland powiedziała portalowi Variety. ", Mówił, że [kiedyś] od antypolskiej propagandy naziści mieli Goebbelsa, teraz mają zaś Agnieszkę Holland. To skrajna przesada, nawet jak na standardy tej [rządzącej] partii" - dodała reżyserka.

"Oskarżyć mnie o bycie nazistką jest odrobinę nieprzyzwoite. Zwłaszcza mając na uwadze moją osobistą historię jako wnuczki ofiar Holokaustu i córki kobiety, która walczyła w Powstaniu Warszawskim. Tego już za wiele" - stwierdziła Holland.

Zbigniew Ziobro o Agnieszce Holland: Ta pani ma wyjątkowy tupet

W środę Ziobro, mówiąc o tej sprawie zaznaczył, że w swoim wpisie odniósł się do głównie wywiadu w Onecie, którego udzieliła Holland i - jak ocenił - "wpis był bardzo delikatny, biorąc pod uwagę to, co ona tam naopowiadała".

"Pani Holland sprowadziła polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej do roli przestępców i sadystów, a nawet porównała ich do zbrodniarzy, którzy wozili Żydów do obozów zagłady. (...) Jej słowa z wywiadu, w którym się odniosłem w swoim wpisie, to jest moralna zbrodnia. Myślę, że ta pani ma wyjątkowy tupet, bezczelność, aby jeszcze protestować i grozić sądem. Proszę bardzo, niech składa pozwy do każdego sądu" - odpowiedział Ziobro. 

"W tej sprawie wyraziłem się bardzo delikatnie" - dodał. "Moje komentarze nie ograniczą się do tego wpisu, one będą jeszcze bardziej zdecydowane, bardziej oddające prawdę tego, co ta przepełniona nienawiścią kobieta czyni" - zaznaczył minister.

"Nigdy nie będę obojętny wobec bluzgania kalumniami, kłamstwami, sponiewierania polskich żołnierzy i funkcjonariuszy broniących na polskiej granicy naszego bezpieczeństwa przed hybrydową napaścią, wojną hybrydową, którą wypowiedział nam Putin i Łukaszenko" - podkreślił Ziobro.

Jak ocenił "Holland używa języka wprost przeniesionego za stalinowskiej propagandy i retoryki". "Wtedy przeciwnikami komunistów byli polscy patrioci, których oni określali jako bandytów, kryminalistów i faszystów, a tak definiuje dzisiaj polskich żołnierzy, czy demokratycznie wyłonione władze w Polsce pani Holland" - dodał szef MS. 

"Zielona granica": Film, który przetrwa

"Zielona granica" Agnieszki Holland otrzymała Specjalną Nagrodę Jury na festiwalu filmowym w Wenecji. "Dzieło ważne, jeden z mocniejszych filmów Agnieszki Holland. Film, który przetrwa" - pisał dla Interii Łukasz Maciejewski.

"O ten film biją się już wszystkie ważne międzynarodowe festiwale. Od Toronto po Nowy Jork. Nie, nie chodzi wcale o to, że świat szydzi z nienawiści do Polski, albo tak bardzo kocha Holland. Temat to za mało. Liczy się scenariusz, zdjęcia, reżyseria, aktorstwo, muzyka. I fakt, że to dzieło ważne, jeden z mocniejszych filmów Agnieszki Holland, film, który przetrwa, ponieważ ma wydźwięk uniwersalny, niezależnie od skali agresji, nieprawdziwych informacji, mowy nienawiści towarzyszących premierze. To minie, wszystko minie, będzie nikczemnym, mało znaczącym śladem, a kino pozostanie. Przetrwa, bo jest wspaniałe. Film o człowieku, człowieczeństwie. O tym, że krzywdy nigdy nie są niezawinione" - Maciejewski chwalił film Holland.

Polska premiera filmu zaplanowana jest na 22 września.

- Początkowo planowaliśmy, by trafił do kin po wyborach. W momencie, kiedy przyjęto nas do Wenecji, było jasne, że w przestrzeni publicznej pojawi się dużo wiadomości na temat filmu, w tym ataków, których widownia nie będzie mogła skonfrontować, bo filmu nie ma. To byłoby bez sensu. Uznaliśmy, że trzeba go wypuścić jak najszybciej po weneckiej premierze. Co ciekawe, wielu z moich znajomych, nawet nie tyle związanych aktywnie z opozycją, co po prostu niechcących, żeby PiS ponownie wygrał, przekonywało, że może lepiej się wstrzymać, bo to tylko ich sprowokuje i zmobilizuje. Temat uchodźców używany jest teraz do propagandy, co widać na przykład w pytaniach referendalnych. Pomyślałam jednak, że nie może być tak, że jest tylko jedna narracja. Po to zrobiłam ten film, by dać głos tym, którzy go nie mają - mówiła w rozmowie z Interią Agnieszka Holland. 

 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zielona granica (film) | Agnieszka Holland | Zbigniew Ziobro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy