Zaskakujący "Ocean strachu"
"Ocean strachu" ("Open Water"), film nakręcony zaledwie za 130 tysięcy dolarów, już po trzech tygodniach obecności na ekranach amerykańskich kin, zarobił ponad 1 milion dolarów. To największa niespodzianka tego roku w USA. Thriller trafi do polskich kin 15 października.
Scenariusz filmu jest oparty na faktach.
Opowiada historię Daniela i Susan, małżeństwa, które podczas wakacji na egzotycznej wyspie postanowili wybrać się w rejs dla płetwonurków. Kiedy po nurkowaniu wypływają na powierzchnię okazuje się, że z niejasnych powodów łódź odpłynęła, a oni zostali sami na środku oceanu. Mijają godziny, a wokół nurków zaczynają krążyć rekiny...
Film "Ocean strachu" w Stanach Zjednoczonych uznawany jest za offowy.
Pieniądze na produkcję wyłożył Chris Kentis (autor scenariusza, reżyser i montażysta filmu) i jego żona Laura Lau (producentka).
Oboje wraz z aktorami - Danielem Travisem i Blanchard Ryan - spędzili ponad 120 godzin w wodzie na otwartym morzu. Wokół swobodnie pływały rekiny, którym treser rzucał kawałki krwawego mięsa, by zmusić je do płynięcia w odpowiednią stronę. W filmie nie ma żadnych efektów specjalnych ani sztucznego oświetlenia - podaje "Gazeta Wyborcza".
"Ocean strachu" miał premierę na festiwalu kina niezależnego w Sundance. Sukces, jaki tam odniósł, sprawił, że firma Lions Gate zdecydowała się wprowadzić do kin.