Reklama

Zamachowski zdradzony i wkurzony, Jakubik i Czop na tropie

4 kwietnia na ekranach zagości "Kochanie, chyba cię zabiłem" - komedia sensacyjna o zbrodni z przypadku i śledztwie wbrew wszelkim procedurom. Przedstawiamy sylwetki głównych bohaterów nowego filmu producentów przebojowych "Ślubów panieńskich".

Śledczy Wierzbowski (Ireneusz Czop) - samozwańczy twardziel bezwzględnie hołdujący prawu i sile magnum. Zadeklarowany naśladowca metod Brudnego Harry'ego. Temperament i nieprzewidywalność Wierzbowskiego doprowadziły do załamania nerwowego trzech kolejnych partnerów, a szefów komisariatu nie raz wiodły do skrajnego stadium szewskiej pasji. Nigdy nie rozstaje się z bronią; w kinie, na zakupach, pod prysznicem. Nigdy!

Funkcjonariusz Graś (Arkadiusz Jakubik) - specjalista od... papierkowej roboty. Typ gliniarza, który najlepiej czuje się za własnym biurkiem. Po pracy lubi spędzać czas w towarzystwie mamy, delektować się ulubioną herbatą z hibiskusa i słuchać hitów z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego. Chorobliwie przesądny. Z rzadka spotkacie go na serwisach randkowych, gdzie pod pseudonimem "Funky_Kojak_997" szuka miłości swego życia (koniecznie spod znaku Wodnika). Na komisariacie Graś zasłynął jako rekordzista gry w "węża" na komórce i trzykrotny zwycięzca konkursu jedzenia pączków na czas.

Reklama

Jan (Zbigniew Zamachowski) - wiedzie poukładane życie u boku wziętej fotograf. Mieszkają w willi na peryferiach, uroczym gniazdku wypełnionym kolekcją zwierzęcych poroży. Spełniając wszelkie zachcianki małżonki, Jan nie dostrzega, że sam dorobił się rogów. Moment, kiedy złapie żonę na (bardzo) gorącym uczynku, stanie się to początkiem serii gwałtownych wydarzeń, które postawią jego uporządkowane życie na głowie i zapewnią mu pierwsze miejsce na liście poszukiwanych.

"Kochanie, chyba cię zabiłem" trafi na ekrany polskich kin 4 kwietnia.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama