Zamachowski: Niewygodne tematy
Zbigniew Zamachowski, którego wkrótce zobaczymy w "Pokłosiu" Władysława Pasikowskiego, stwierdził, że ostatnio "polskie kino szuka trudnych tematów". Zdaniem aktora zarówno "Pokłosie", jak i "Róża" Wojciecha Smarzowskiego, to filmy o niezbyt chwalebnych wątkach naszej historii.
"Pokłosie" to film nawiązujący do pogromu Żydów, którego w 1941 roku z inspiracji Niemców dopuściła się polska ludność Jedwabnego i ponad 20 innych miejscowości z Podlasia na żydowskich mieszkańcach tych miejscowości.
"Róża" Wojciecha Smarzowskiego to historia uczucia rodzącego się między powstańcem warszawskim a Mazurką. Akcja dzieje się krótko po II wojnie światowej, gdy mieszkańcy Mazur są wysiedlani.
Zamachowski zagrał w "Pokłosiu" rolę sierżanta Nowaka, policjanta w miejscowości, na której ciąży widmo pogromu.
Zdaniem aktora, Polacy są przyzwyczajeni raczej do roli bohaterów czy ofiar, a nie katów. "Rzeczywistość była inna, też mamy, czy mieliśmy, swoje za uszami. Kiedy ktoś to wyciąga, nie zawsze jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Niesłusznie, bo o takich sprawach też trzeba mówić" - powiedział Zamachowski w rozmowie z PAP Life.
Dodał, że on sam nie miał najmniejszych problemów z tym, by zagrać w "Pokłosiu", ale wie, że kilku aktorów takie dylematy miało. Kogo miał na myśli i na czym polegały dylematy tych osób - tego aktor nie zdradził...
Stwierdził, że taki film jak "Pokłosie" powinien powstać już 10 lat temu, gdy Pasikowski zaczął starać się o jego realizację. "Dziś może być trochę spóźniony" - stwierdził Zamachowski.
Premierę "Pokłosia" zaplanowano na 9 listopada.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!