Reklama

Zakonnica, szamanka i... mężczyzna

66-letnia Susan Sarandon (urodziny obchodziła 4 października) imponuje animuszem i otwartością na nowe wyzwania.

Jeszcze w tym roku słynną rekordzistkę pod względem ilości nominacji do najważniejszych nagród filmowych (ma ich aż 27) zobaczymy w "Atlasie chmur", najnowszej superprodukcji twórców słynnego "Matriksa". W obrazie, który oczarował publiczność Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, hollywoodzka gwiazda wystąpiła w kilku wcieleniach, przeistaczając się m.in. w zakonnicę, plemienną szamankę oraz... mężczyznę.

"To była niesamowita przygoda" - wyznaje Sarandon - "Na planie panowała atmosfera rodem z Cyrku De Soleil. Kaskaderzy i charakteryzatorzy robili prawdziwe cuda. No i te wszystkie sztuczne nosy, peruki, szkła kontaktowe. Coś wspaniałego!".

Reklama

"Hugh Grant powiedział mi wtedy, że jego charakteryzację do 'Atlasu chmur' robiono dłużej, niż do wszystkich poprzednich filmów razem wziętych. Zresztą ze mną było podobnie, bo musiałam wcielić się w Indiankę i mężczyznę. Powiem tylko, że wyglądałam wtedy, jak daleki krewny Christophera Walkena" - żartuje aktorka i jednocześnie nie kryje swego podziwu dla obrazu Wachowskich.

"Andy i Lana zrobili dzieło epickie, dotykające niezwykle poważnych i dorosłych kwestii. Modlę się, by nigdy nie zabrakło im pomysłów, bo ich najnowszy film to niesamowity eksperyment i powiew świeżości dla amerykańskiej kinematografii" - przekonuje gwiazda.

"Atlas chmur" to imponująca rozmachem (ponad 100 milionów dolarów budżetu, gigantyczne plany zdjęciowe na Balearach, w Edynburgu i Berlinie) ekranizacja bestsellerowej epopei Davida Mitchella, której podjęli się mistrzowie kina - Tom Tykwer ("Pachnidło: Historia mordercy") oraz Andy i Lana Wachowski (trylogia "Matrix"). Łączy ona europejską wrażliwość w ukazywaniu zmagań jednostki z niezgłębioną zagadką losu i życia we wszechświecie z hollywoodzką sprawnością, najnowocześniejszymi efektami specjalnymi oraz przełomowymi, godnymi Oscara, osiągnięciami w charakteryzacji czołowych gwiazd współczesnego kina.

W obsadzie laureaci Oscarów: wspomniana Susan Sarandon ("Przed egzekucją"), a także Tom Hanks ("Filadelfia", "Forrest Gump"), Halle Berry ("Czekając na wyrok") i Jim Broadbent ("Iris"), a także największe aktorskie sławy Europy - Hugh Grant (Złoty Glob za "Cztery wesela i pogrzeb"), Jim Sturgess (gwiazda "Niepokonanych" Petera Weira), Ben Whishaw ("Pachnidło"), Antypodów - Hugo Weaving (agent Smith w "Matriksie" i Elrond we "Władcy Pierścieni") oraz Azji - Doona Bae ("Pan Zemsta", "Ring").

W filmie śledzimy losy postaci z różnych epok i zakątków świata, których najbardziej błahe decyzje i czyny mają daleko idący wpływ na teraźniejszość, przyszłość, a nawet przeszłość naszej planety. "Atlas chmur" jest ucztą nie tylko dla wielbicieli zapierających dech w piersiach opowieści przygodowych, ale także spostrzegawczych miłośników X Muzy. Każda z gwiazd występuje w filmie w kilku nierozpoznawalnych na pierwszy rzut oka wcieleniach, dając popis wirtuozerskiej gry i ironicznego dystansu do swojego dotychczasowego wizerunku.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Susan Sarandon | Atlas chmur | wyzwania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy