Reklama

Zakończyły się zdjęcia do "Kamerdynera" Filipa Bajona

Zakończyły się zdjęcia do nowego filmu Filipa Bajona "Kamerdyner". Tytuł, którego budżet szacowany jest na blisko 15 mln zł, w kinach pojawi się już 21 września. Na ekranie zobaczymy m.in.: Janusza Gajosa, Annę Radwan, Adama Woronowicza, Sebastiana Fabijańskiego, Mariannę Zydek, Borysa Szyca, Daniela Olbrychskiego, Łukasza Simlata i Kamillę Baar-Kochańską.

Zakończyły się zdjęcia do nowego filmu Filipa Bajona "Kamerdyner". Tytuł, którego budżet szacowany jest na blisko 15 mln zł, w kinach pojawi się już 21 września. Na ekranie zobaczymy m.in.: Janusza Gajosa, Annę Radwan, Adama Woronowicza, Sebastiana Fabijańskiego, Mariannę Zydek, Borysa Szyca, Daniela Olbrychskiego, Łukasza Simlata i Kamillę Baar-Kochańską.
Sebastian Fabijański na planie "Kamerdynera" /Rafał Pijański / Filmicon /materiały dystrybutora

Zdjęcia do filmu rozpoczęły się 22 września 2015 roku, były realizowane w pięciu etapach. To produkcja wyjątkowo wymagająca, ponieważ fabuła obejmuje blisko 50 lat (1900-45). Setki statystów na planie, żmudna, wielogodzinna charakteryzacja, autentyczne kostiumy sprowadzane z magazynów z całej Europy, ponad 150 osób zaangażowanych w produkcję - wszystko to pokazuje rozmach, z jakim zrealizowano zdjęcia do "Kamerdynera". Tytuł swym rozmachem nawiązuje do najlepszej tradycji polskich filmów historycznych.

"Opowieści o nieodległej polskiej historii są mi szczególnie bliskie. 'Kamerdyner' jest jedną z takich opowieści. Zależało mi na tymi, aby pokazać fragment historii, który dziś wydaje się zapomniany. Unikalny krajobraz Kaszub i tragiczne losy ich mieszkańców zasługują na to, aby ocalić je w ludzkiej pamięci. Kocioł narodowościowy, jaki w pierwszej połowie XX wieku mieliśmy na tych ziemiach, przyniósł nieoczekiwane dramaty, które znalazły swój tragiczny finał w mordzie Kaszubów w lasach Piaśnicy. To był ostatni moment, aby nakręcić ten film, za chwilę wszystko się rozpadnie, uleci z ludzkiej pamięci. A kamera może to wszystko jeszcze zachować. Jeszcze przez chwilę" - mówi reżyser Filip Bajon.

Reklama

"Kamerdyner" to opowiedziana z epickim rozmachem historia splątanych losów Polaków, Kaszubów i Niemców na tle burzliwych wydarzeń pierwszej połowy XX stulecia. Mateusz Krol (Sebastian Fabijański), kaszubski chłopiec, po śmierci matki zostaje przygarnięty przez arystokratkę Gerdę von Krauss (Anna Radwan) pochodzącą z majętnego pruskiego rodu. Dorasta w pałacu. Rówieśniczką Mateusza jest córka Kraussów Marita (Marianna Zydek). Między młodymi rodzi się miłość.

Ojcem chrzestnym chłopca jest kaszubski patriota Bazyli Miotke (Janusz Gajos), który podczas konferencji pokojowej w Wersalu walczy o miejsce dla Kaszub na mapie Polski, a potem buduje symbol jej gospodarczego sukcesu: Gdynię. Traktat wersalski, który daje Polsce niepodległość, jednocześnie sprawia, że Kraussowie tracą majątek i wpływy. Wszyscy bohaterowie czują, że świat, który znali, wkrótce diametralnie się zmieni. Zbliża się II wojna światowa. Wśród żyjących obok siebie Kaszubów, Polaków i Niemców wzbierają niechęć i nienawiść. Tragicznym finałem tych napięć jest brutalny mord w lasach Piaśnicy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Filip Bajon | Kamerdyner (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy