Reklama

„Zakochany Szekspir”: Główną rolę dostała inna aktorka! Czemu zrezygnowała?

„Zakochany Szekspir” rozbił oscarowy bank w 1999 roku, zdobywając siedem statuetek. Przy okazji okazał się ogromnym sukcesem kasowym. Trudno uwierzyć, że produkcja miała ogromne problemy z realizacją, która na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku została wstrzymana na sześć tygodni przed rozpoczęciem zdjęć. Wszystko za sprawą… Julii Roberts. 3 grudnia minęło 25 lat od premiery oscarowego hitu Johna Maddena.

Fabuła skupia się na Szekspirze (Joseph Fiennes), który ma blokadę twórczą. Nieoczekiwaną inspiracją okazuje się dla niego znajomość z Violą de Lesseps (Gwyneth Paltrow), córką wpływowego kupca. Romans z nią sprawia, że dramaturg zaczyna pracować nad swoją najsławniejszą sztuką: „Romeem i Julią”

Marc Norman wpadł na pomysł „Zakochanego Szekspira” pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku po sugestii jednego ze swoich synów. Swój scenariusz zaprezentował Edwardowi Zwickowi, twórcy „Chwały”. Ten, po przepisaniu tekstu przez Toma Stopparda, rozpoczął rozmowy ze studiem Universal. Udało mu się namówić ich do sfinansowania projektu w 1991 roku. Wytwórnia miała tylko jeden warunek – w roli ukochanej pisarza musiała wystąpić prawdziwa gwiazda. Dla Zwicka nie był to żaden kłopot. Już wcześniej zaangażował do roli Violi Julię Roberts, będącą właśnie na fali popularności po sukcesie „Pretty Woman”.

Reklama

"Zakochany Szekspir": To musiał być Daniel Day-Lewis

Był jednak jeden problem. Roberts zafiksowała się na pomyśle obsadzenia Daniela Day-Lewisa w roli Szekspira. „Jest genialny – przystojny i silny” – miała zachwycać się aktorka. „Widziałeś jego występ w ‘Pokoju z widokiem’? Grał też w sztukach Szekspira. Byłby idealny, prawda?”. Niestety, Day-Lewis grzecznie odmówił Zwickowi. Był już zaangażowany do roli w filmie „W imię ojca” Jima Sheridana. Ich poprzednia współpraca przy „Mojej lewej stopie” przyniosła mu Oscara. Gdy reżyser poinformował o tym Roberts, ta rozkazała wysłać Day-Lewisowi dwa tuziny róż z liścikiem „Bądź mym Romeem”.

Terminy nagliły i Zwick zdecydował się zaangażować innego aktora do roli Szekspira. Najlepiej kogoś mniej rozpoznawalnego. Niestety, Roberts nie zjawiła się na czytaniu scenariusza. Gdy reżyser poszedł do jej pokoju, usłyszał od niej, że „Daniel na pewno w końcu się zgodzi, a spotkania z innymi aktorami powinny zostać anulowane”.

"Zakochany Szekspir": Juli Roberts sabotowała film?

Zwick jeszcze raz spotkał się z Day-Lewisem i znów usłyszał od niego, że ten zamierza wystąpić nowym filmie Sheridana. Roberts ostatecznie dała się namówić na czytanie scenariusza z innymi aktorami. Pierwszym wyborem Zwicka okazał się szerzej nieznany wówczas Ralph Fiennes (lata później rolę Szekspira otrzymał Joseph, jego młodszy brat). Roberts niemal nie zwracała na niego uwagi. „Nie twierdzę, że z premedytacją sabotowała [przesłuchanie], niemniej była to katastrofa. Próbowałem złapać Ralpha, by go przeprosić, ale on szybko się ulotnił”. Reżyser zwrócił się wtedy do Roberts. Okazało się, że to ona miała do niego wyrzuty. „To nie jest zabawne” – usłyszał od niej.

Na kolejnych przesłuchaniach pojawili się inni aktorzy, którzy wkrótce mieli zrobić wielką karierę, między innymi Hugh Grant, Rupert Graves, Colin Firth i Sean Bean. Wszystkie poszły równie źle, jeśli nie gorzej. „Julii w każdym coś się nie podobało: jeden by sztywny, drugi nieromantyczny tak dalej” – wspominał Zwick.

"Zakochany Szekspir": Julia Roberts rezygnuje

Prawdziwą katastrofą zakończyło się przesłuchanie z aktorem Paulem McGannem. Zwick szybko zdał sobie spraw, że coś nie gra. Szybko okazało się, że to Roberts, która w ogóle nie pracowała nad angielskim akcentem. Aktorka także czuła, że nie idzie jej najlepiej. „Popełniłem tragiczny błąd i zbagatelizowałem jej niepewność” – stwierdził Zwick. Zamiast dodać jej otuchy, tylko pogorszył sytuację. Następnego dnia Roberts mnie zjawiła się na przesłuchaniach. Gdy reżyser poszedł do jej pokoju, okazało się, że wymeldowała się rano. Była już w drodze powrotnej do Stanów Zjednoczonych.

Zwick skontaktował się z agentem Roberts. Ten poinformował go, że aktorka opuściła projekt. Ponieważ to jej angaż skłonił wytwórnię Universal do wyłożenia pieniędzy, reżyser zaraz zadzwonił do jej przedstawicieli. Wytwórnia zaczęła już szukać lokacji oraz pracować nad scenografią i kostiumami. Poniesione przez nią do tej pory koszty wyniosły sześć milionów dolarów. Przedstawiciele Universalu zapewnili, że namówią Roberts do powrotu. Nie udało im się to, a projekt został skasowany. Zwick już nigdy więcej nie rozmawiał z aktorką. Przyznał jednak, że nie żywi wobec niej urazy. „Była przerażoną 24-latką” – stwierdził. Dodał, że sam musiał się jeszcze wiele nauczyć.

Zwick zrezygnował z reżyserii „Zakochanego Szekspira”, ale wciąż próbował zrealizować film. Udało mu się zainteresować scenariuszem Miramax braci Weinstein. Rolę Violi otrzymała Gwyneth Paltrow, natomiast za kamerą stanął John Madden. Reszta jest historią. „Zakochany Szekspir” okazał się ogromnym sukcesem kasowym, a po wyjątkowo brutalnej kampanii oscarowej skończył z siedmioma statuetkami na koncie. Norman i Stoppard otrzymali nagrodę za scenariusz oryginalny. Rola Violi przyniosła Paltrow wyróżnienie dla najlepszej aktorki. Z kolei Harvey Weinstein, Zwick i Norman, jako producenci filmu, otrzymali Oscary za najlepszy film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zakochany Szekspir | Gwyneth Paltrow | Edward Zwick | Julia Roberts
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy