Wytwórnia przeczy doniesieniom medialnym. Nie było zmiany reżysera wyczekiwanego filmu?
Kilka dni temu serwis The Wrap podał, że pierwsze pokazy przedpremierowe filmu "Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka" wypadły zaskakująco źle. Z tego powodu zdecydowano się nakręcić większość filmu zupełnie od nowa, a reżysera Lena Wisemana zastąpił Chad Stahelski. Wytwórnia Lionsgate zaprzeczyła dziś tym doniesieniom.
Akcja filmu "Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka" jest osadzona między wydarzeniami z trzeciej i czwartej części losów zabójcy granego przez Keanu Reevesa. W roli głównej producenci obsadzili Anę de Armas, jedną z najpopularniejszych aktorek pracujących obecnie w Hollywood.
W filmie zagrali także Norman Reedus, Catalina Sandino Moreno, Gabriel Byrne i David Castañeda. Swoje role z serii "John Wick" powtórzyli Ian McShane jako Winston, właściciel hotelu Continental, oraz Lance Reddick jako Charon, jego prawa ręka. Dla zmarłego w marcu 2023 roku aktora będzie to ostatnia kinowa rola. W epizodzie pojawi się także Keanu Reeves.
Jak podało The Wrap, testowe pokazy najnowszego filmu z uniwersum Johna Wicka wypadły tragicznie. W strukturze filmu panował chaos. Część materiału musiała zostać zrealizowana ponownie. Wiseman został odsunięty od produkcji, a jego miejsce zajął Stahelski, który wcześniej wyreżyserował cztery filmy z serii o Wicku. Z powodu zaangażowania w "Ballerinę" musiał przesunąć zdjęcia do remake'u "Nieśmiertelnego".
Według przedstawicieli wytwórni Lionsgate informacje przekazane przez The Wrap są "nieprawdziwe". Jak podali, Wiseman stał za kamerą przez większość dogrywek. Stahelski był na planie, by pomóc mu w kreacji scen akcji, które byłyby jeszcze bardziej emocjonujące i miałyby podkręcić dynamikę filmu.
Podczas dokrętek Wiseman miał zmagać się w "poważnym problemem zdrowotnym". W tym czasie Stahelski rzeczywiście zastąpił go na stanowisku reżysera. Jednak po powrocie do zdrowia Wiseman wrócił za kamerę.
Jest to sprzeczne nie tylko z doniesieniami The Wrap, ale także słowami McShane'a. W lutym 2024 roku aktor, który po raz piąty wcielił się w Winstona, wyjawił w rozmowie z BBC, że film powstaje "od nowa". "Wiecie, [Stahelski i producenci] muszą chronić franczyzę. Nakręciliśmy całość z rok temu. A oni na to spojrzeli i wezwali Chada. Bo stwierdzili, że trzeba to poprawić" - relacjonował.
Według nieoficjalnych informacji nowa wersja montażowa, w której znalazły się sceny zrealizowane podczas dokrętek, przypadła do gustu widowni testowej. Jak podaje Lionsgate, Wiseman będzie podpisany jako reżyser "Balleriny". Film wejdzie do kin 6 czerwca 2025 roku.