Woody Harrelson: Nie powinno się nas zmuszać do noszenia masek i szczepień
Nie milkną echa monologu Woody’ego Harrelsona wygłoszonego w komediowym programie "Saturday Night Live". Jak się okazuje, ów występ był dopiero początkiem krytyki szczepień i restrykcji wprowadzonych z powodu pandemii. Popularny aktor udzielił właśnie wywiadu gazecie "The New York Times", w którym obostrzenia związane z COVID-19 nazwał absurdalnymi.
Woody Harrelson promuje obecnie swój najnowszy film, sportową komedię zatytułowaną "Champions". Opowiadającą o trenerze koszykówki zmuszonym do ocieplenia swojego wizerunku produkcję będzie można zobaczyć w polskich kinach od 28 kwietnia tego roku. I to właśnie w ramach promocji tej komedii wyreżyserowanej przez Bobby’ego Farrelly’ego Harrelson udzielił wywiadu, w którym poruszony został temat jego poglądów na pandemię, wprowadzone z jej powodu środki ostrożności i obowiązek szczepień przeciw COVID-19.
"Absurdalne jest to, że wciąż obowiązują. Nie wydaje mi się, aby ktoś miał prawo do zmuszania cię do testowania się, noszenia masek, szczepienia się. Myślę, że najwyższy czas skończyć z tym nonsensem. To nie fair jeśli chodzi o ekipy filmowe. Ja nie muszę nosić maski, to czemu inni członkowie ekipy muszą ją nosić? Czemu muszą być zaszczepieni? Dlaczego to nie jest indywidualna sprawa każdego? Nie powinienem w ogóle o tym mówić, ale wściekam się w imieniu ekipy moich filmów" - stwierdził Harrelson.
"Ta buntownicza część mnie uważa, że nie powinno zmuszać się nas do testowania, masek, szczepienia. Tak się nie robi w wolnym kraju. Naprawdę wypowiadam się w imieniu ekip filmowych. Ja mogę wychodzić bez maski, nie muszę się tak często testować, nie jestem w takiej samej pozycji jak oni. A to jest złe. Skończymy z tym, minęły już trzy lata! Jako anarchista nie przyjmuję dobrze nakazów" - dodał.