Woody Allen doprowadza do płaczu
Już drugi dzień w Sądzie Najwyższym na Manhattanie, w Nowym Jorku toczy się sprawa z powództwa Woody'ego Allena przeciwko Jean Doumanian, producentce kilku filmów słynnego reżysera. W ubiegłym roku twórca złożył pozew, w którym twierdził, iż Jean Doumanian i przedstawiciele jej firmy produkcyjnej Sweetland Films, odmawiali mu udzielania regularnych i precyzyjnych informacji dotyczących wyników finansowych jego filmów, a tym samym zaniżyli jego dochody.
Chodzi o osiem tytułów: "Strzały na Broadway'u" (1994), "Jej wysokość Afrodyta" (1995), "Wszyscy mówią kocham cię" (1996), "Przejrzeć Harry'ego" (1997), "Wild Man Blues" (1997, dokument Barbary Kopple), "Celebrity" (1998), "Słodki drań" (1999) i "Drobne cwaniaczki" (2000).
Woody Allen domaga się od byłej producentki odszkodowania w wysokości około 12 milionów dolarów.
Reżyser zeznał przed sądem, iż ufał Jean Doumanian w sprawach finansowych.
"Byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi i miałem wrażenie, że mogę na niej polegać, a moje pieniądze, którymi rozporządzała Jean, są bezpieczne, jak w najlepiej strzeżonym banku" - powiedział Woody Allen.
Reżyser dodał, że nie przyszłoby mu do głowy pozwanie byłej producentki, jednak kwota nieuregulowanych należności jest zbyt duża.
"Kiedy próbowałem rozmawiać z Jean na temat naszych wzajemnych zobowiązań finansowych, zazwyczaj uzyskiwałem wymijające odpowiedzi. Kiedy naciskałem, słyszałem: Nie martw się, przecież cię nie wykorzystam! A potem usłyszałem: Nic nie jestem ci winna, wierz mi, jesteśmy kwita" - wyjaśniał Woody Allen.
Jean Doumanian rozszlochała się na sali sądowej, kiedy twórca powiedział, iż ma nadzieję, że pomimo toczącego się procesu, on i jego była producentka pozostaną przyjaciółmi.
Zawodowe drogi Woody'ego Allena i Jean Doumanian rozeszły się w marcu 2000 roku, gdy Allen podpisał umowę z wytwórnią Dreamworks SKG.