"Wołyń": Już 600 tys. widzów
Po drugim weekendzie na ekranach "Wołyń" Wojtka Smarzowskiego obejrzało już ponad 600 tys. widzów - poinformował dystrybutor obrazu.
Przypomnijmy, że w pierwszy weekend wyświetlania obraz przyciągnął do kin 230 tys. widzów.
Dla porównania, "Miasto '44" (2014) obejrzało w weekend otwarcia 191 900 widzów; a "Kamienie na szaniec" (2014) - 105 558 widzów (dane wg Boxoffice.pl).
Film zebrał niezwykle entuzjastyczne recenzje, zarówno wśród krytyków, jak i widzów. Podkreślane są jego walory artystyczne, ale przede wszystkim wiarygodność przedstawionego świata dawnych Kresów wschodnich i wydarzeń historycznych.
- Wielkie gratulacje dla reżysera i producentów za odwagę i determinację - mówił tydzień temu Sławomir Salamon, szef firmy dystrybucyjnej Forum Film Poland. - Wynik frekwencyjny potwierdza, że "Wołyń" jest filmem ważnym, potrzebnym i bardzo oczekiwanym przez polskich widzów. To lektura obowiązkowa - dodawał Salamon.
"Wołyń" trafił na ekrany kin w Polsce 7 października. Smarzowski wyreżyserował ten film na podstawie własnego scenariusza, który napisał, wykorzystując wątki ze zbioru opowiadań "Nienawiść" autorstwa Stanisława Srokowskiego. Tekst scenariusza konsultowano z historykami. Akcja filmu rozgrywa się w okresie od wiosny 1939 r. do lata 1945 r. w wiosce zamieszkanej przez Ukraińców, Polaków i Żydów, położonej w południowo-zachodniej części tej krainy.
Według historyków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945 zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA) i miejscową ludność ukraińską. UPA walczyła podczas drugiej wojny światowej zarówno przeciw Niemcom, jak i ZSRR. Od wiosny 1943 roku prowadziła także działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej, zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Zbrodnia wołyńska spowodowała polski odwet, w wyniku którego zginęło ok. 10-12 tys. Ukraińców, w tym 3-5 tys. na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.