Witold Pyrkosz: Odszedł rok temu
W niedzielę, 22 kwietnia, mija rok od śmierci Witolda Pyrkosza. Ulubieniec polskiej publiczności znany był dzięki charakterystycznym rolom, przede wszystkim Jędrusia Pyzdry w "Janosiku", Balcerka w serialu "Alternatywy 4", Duńczyka w kultowym "Vabanku", a w ostatnich latach Lucjana Mostowiaka w serialu "M jak miłość".
Witold Pyrkosz urodził się w 1926 roku. Jak wspominał, na życzenie babci w akcie urodzenia wpisano datę 1 stycznia 1927. Wszystko po to, by nie musiał wcześniej iść do wojska. W 1954 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę teatralną w Krakowie. Zaraz potem rozpoczął pracę w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Po roku zaczął występować w Teatrze Ludowym w Krakowie, gdzie bawił do 1964. Na ekranie debiutował już dwa lata po uzyskaniu dyplomu w filmie "Cień" w reżyserii Jerzego Kawalerowicza.
Jego pierwszą ważną rolą okazał się kapral Franek Wichura w serialu "Czterej pancerni i pies" (1966-1970) Konrada Nałęckiego. Chociaż nie należał on do załogi tytułowego czołgu, z miejsca stał się jedną z popularniejszych postaci. Wedle jednej z anegdot, w scenie z odcinka 10., gdy Wichura stara się naprawić czołg i grany przez Franciszka Pieczkę Gustlik śmieje się: "Pyrkosz, Pyrkosz i nie jedziesz!", aktor miał odpowiedzieć: "Nie jadę, bo mi Pieczka zgasła". Zdanie to nie znalazło się jednak w ostatecznej wersji montażowej.
Kolejną znaną postać Pyrkosz wykreował w serialu "Janosik", także w reżyserii Passendorfera. Wspólnie z Boguszem Bilewskim stworzył niezapomniany duet Walusia Kwiczoła i Jędrusia Pyzdry. Jego postaci serial zawdzięczał swe momenty komediowe. Bilewski i Pyrkosz powrócili do znanych z serialu postaci w latach 90. w kampanii reklamowej pewnej margaryny. W sumie nagrano ponad 30 spotów.
Poza serialami, Pyrkosz regularnie występował także w filmach fabularnych. Często były to role dramatyczne, np. w "Prognozie pogody" Antoniego Krauze. Najważniejszy okazał się jednak jego udział w "Vabanku" (1981), reżyserskim debiucie Juliusza Machulskiego. Wcielił się w rolę Duńczyka, mistrza unieszkodliwiania systemów alarmowych, który pomaga głównemu bohaterowi w obrabowaniu banku. Rolę tę powtórzy w sequelu "Vabank II, czyli riposta" (1984).
Zdjęcia do kultowego serialu "Alternatywy 4" rozpoczęły się jeszcze w 1981 roku, przerwał je jednak wybuch stanu wojennego. Gdy je wznowiono, postanowiono ponownie obsadzić postać Balcerka, pierwotnie granego przez Ludwika Paka. Tak oto do serialu trafił Witold Pyrkosz. Jak sam przyznał, nie zdawał sobie sprawy, jak popularny się on okaże. Sam zresztą nie miał sprecyzowanej wizji swej postaci. Scenariusz pisany był z dnia na dzień. Na pomysł charakterystycznej chrypy swego bohatera wpadł po trzech dniach zdjęć. Rolę Balcerka powtórzył po ponad 20 latach w "Dylematu 5". Z powodu negatywnych opinii publiczności nakręcono jednak tylko 3 odcinki.
Od 2000 roku nieprzerwanie występował w popularnej telenoweli "M jak miłość". Jak przyznawał aktor, niektóre zachowania Lucjana Mostowiaka były jego własnymi. Chociażby stwierdzenie: "Masz rację, kochanie", które łagodzi wszystkie kłótnie z serialową żoną. Za swą rolę otrzymał w 2005 roku Telekamerę dla Ulubionego Aktora.
"Do tej pory w to nie wierzę, że wejdę do tej mojej kuchni, podejdę do stołu i krzesła, gdzie zawsze siedział Witek, a jego tam nie będzie. Ja w to nie wierzę, to jest niemożliwe" - serialowej małżonce Pyrkosza, Teresie Lipowskiej, trudno było pogodzić się ze stratą ekranowego partnera".
"Dobrze się z nim pracowało. Miał jedną przywarę: nie za bardzo lubił się uczyć tekstu i rzeczywiście produkcja dokonywała cudów, przyklejając mu kartki z tekstem na rozmaitych rekwizytach" - powiedziała krótko po śmierci artysty scenarzystka "M jak miłość", Ilona Łepkowska, w rozmowie z TVN24.
"Kreowanych przez niego bohaterów cechuje pogoda ducha, humor, błyskotliwy dowcip, a także aktywna postawa wobec świata. Próbują oni w życiu odnaleźć cząstkę nadziei, mimo przeciwieństw losu i sytuacji, nad którymi nie zawsze udaje się zapanować. Myślę, że właśnie tak zapamiętamy pana Witolda Pyrkosza - jako aktora pełnego inwencji, pasji, nowych pomysłów. Jako serdecznego, dobrego człowieka" - napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym na pogrzebie artysty.
Nie wszyscy jednak wspominali Pyrkosza w równie wzniosłych słowach. Agnieszka Fitkau-Perepeczko, która miała z nim konflikt od czasu kręcenia "Janosika", a który wybuchł na nowo podczas prac nad "M jak miłość", napisała jedynie "Aktorzy, tak jak inni ludzie, mają to do siebie, że umierają"...