Reklama

"Witaj w klubie": Przystojniak stawia kolację

Jest nosicielem wirusa HIV, a mimo to potrafi oczarować kobietę! Tylko w INTERIA.PL zobaczycie przedpremierowo fragment filmu "Witaj w klubie", w którym bohater Matthew McConaugheya (Oscar dla najlepszego aktora) podrywa na kolacji panią doktor, graną przez Jennifer Garner.

To Matthew McConaughey po raz pierwszy napomknął Jennifer Garner o filmie; aktorka od razu przeczytała scenariusz i zgodziła się zagrać empatyczną panią immunolog, doktor Eve Saks.

Według niej, historia "rzuca światło na mroczną epokę w historii USA, pozwalając z perspektywy docenić, jak daleko zaszliśmy, a także pokazując ludzi, którzy się do tego przyczynili".

"Eve jest najbardziej ugruntowaną postacią w filmie; podobnie jak Jennifer, co zresztą można dostrzec na ekranie. W dużej części doświadczenia Eve polegały na reagowaniu na to, czego dowiadywała się od ludzi, walczących o sprawę. Jennifer wnosi do roli wrodzone ciepło i inteligencję" - mówi jedna z producentek Rachel Winter.

Reklama

"W Jennifer nie można wyczuć fałszywej nuty" - dodaje kolejna producentka, Robbie Brenner. "Patrząc na nią wierzymy, że Eve chce zrobić coś dobrego".

McConaughey zgadza się, iż "wrodzone zalety i wdzięk" Garner świetnie się sprawdzają w tej roli. "Eve pragnie, żeby mój bohater zrobił to, co należy. On dostrzega, iż Eve jest dobrym człowiekiem, kobietą za którą mężczyzna powinien stanąć murem. Co nie znaczy, że jest słaba. Chodzi raczej o podejście typu: 'Ona na pewno się nie myli, więc to ty musisz popełniać błąd. Jennifer wzbogaciła postać Eve o troskliwość i wielkie serce" - przyznaje laureat Oscara.

Urodzona w Teksasie, a wychowana w Zachodniej Wirginii aktorka, postrzega swoją postać jako kogoś, kto został uwięziony pomiędzy dwoma różnymi światami. "Eve zajmuje się kowbojem Ronem i Rayoną, który jest jej dobrym przyjacielem. Teraz jest częścią establishmentu, lecz pragnie pomóc swoim pacjentom. Kiedy dowiaduje się, iż mogą istnieć inne sposoby walki z AIDS, rzuca wyzwanie systemowi. Jest lekarką, która coraz bardziej przypomina uzdrowicielkę" - zaznacza Garner.


"Witaj w klubie" to pełna humoru, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia człowieka, który nie zamierza żegnać się z życiem. Jej głównym bohaterem jest Ron (McCounaghey), który żyje z dnia na dzień. Pali jak smok, lubi bourbon, kobiety i rodeo. Nic ponad szybkie i proste przyjemności. Wiadomość o tym, że jest nosicielem wirusa HIV to dla niego szokujący wyrok, z którym nie chce się pogodzić. Tym bardziej, że w jego środowisku ta choroba kojarzy się wyłącznie z homoseksualistami, a on nim nie jest. Jedzie do Meksyku, z którego zamierza szmuglować zakazane w USA leki.

Po powrocie niespodziewanie zdobywa sojusznika w osobie queerowego transseksualisty Rayona (Jared Leto). Ten pozornie niedobrany duet wspólnie zaczyna prowadzić klub, w którym inni szukają ratunku.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy