Willem Dafoe zaczynał karierę w teatrze. Ludzie myśleli, że jest striptizerem
Dziś Willem Dafoe jest jednym z najbardziej cenionych aktorów na świecie. Droga do tego była jednak trudna, zwłaszcza na początki kariery. Gwiazdor zaczynał bowiem od występów w niewielkich zespołach teatralnych. Sczególnie zapamiętał pracę w eksperymentalnej nowojorskiej The Wooster Group. W najnowszym wywiadzie aktor przyznał, że jeden ze spektakli tego zespołu sprawił, że aktorom oferowano pieniądze za prywatne pokazy erotyczne.
W swojej karierze wcielał się w postać Vincenta van Gogha, latarnika Thomasa Wake’a czy Zielonego Goblina w filmach o Spider Manie. Zanim jednak Willem Dafoe zaczął dostawać role, które dały mu rozgłos i pieniądze, musiał zadowalać się mniej prestiżowymi ofertami. Jako początkujący aktor występował w mało znanych trupach teatralnych Jedna z nich - nowojorska The Wooster Group - która wpadła na pomysł niecodziennego występu. Jej aktorzy sięgnęli po hawajską muzykę z lat 50. i prezentowali wymyślony przez siebie taniec.
"Kupiliśmy spódnice z trawy, ktoś namalował tło służące za scenografię, wymyślaliśmy tańce i prezentowaliśmy je na scenie. Dowcip polegał na tym, że pod tymi kostiumami z trawy byliśmy całkiem nadzy. Spektakl, choć był kameralny, okazał się sporym sukcesem i cieszył się dużą popularnością" - wyznał w podcaście "SmartLess" gwiazdor.
Rozgłos, jakie zyskało to "hawajskie przedstawienie", zaowocował licznymi propozycjami. Zespół The Wooster Group był zapraszany także na prywatne imprezy. A ponieważ dla biednych wówczas aktorów była to dobra okazja do zarobienia dodatkowych pieniędzy, chętnie przyjmowali takie oferty i prezentowali swoje taneczne umiejętności poza deskami teatru. Niestety, charakter przedstawienia sprawił, że aktorzy The Wooster Group nie przez wszystkich byli traktowani jak aktorzy.
"Zostaliśmy zaproszeni na jedną z prywatnych imprez, za występ zaproponowano nam jakieś tysiąc dolarów, wtedy byliśmy naprawdę biednymi aktorami, zatem taka suma robiła na nas wrażenie i chętnie przyjęliśmy zlecenie. Poszliśmy na tę imprezę, przebraliśmy się w toalecie, a potem daliśmy występ. Na koniec ludzie podchodzili do nas i nakłaniali do prywatnych spotkań. Sądzili, że jesteśmy jakimiś striptizerami czy Bóg wie czym" - wspomniał w podcaście Dafoe.