"Wieża. Jasny dzień": Świetne przyjęcie na Berlinale
"Wieża. Jasny dzień" Jagody Szelc zachwyciła zagranicznych krytyków na 68. Berlinale! "Jest supernową, która świeci oślepiającym, wewnętrznym światłem", "rzadko spotyka się dziś takie kino", "niezwykle satysfakcjonujący finał", "z nerwową energią" - piszą znawcy kina.
Pasmo sukcesów film "Wieża. Jasny dzień" nie ustaje. Produkcja została nagrodzona podczas 42. Festiwalu Filmowego w Gdyni nagrodami za debiut reżyserski i za najlepszy scenariusz. Reżyserka jest laureatką tegorocznego Paszportu "Polityki" w kategorii Film. "Wieżę. Jasny dzień" obejrzeli podczas 68. Festiwalu Filmowego w Berlinie już zagraniczni krytycy - film jest prezentowany w prestiżowej sekcji Forum Berlinale. I wystawili filmowi wysokie noty!
Na parę dni przed uroczystością Komunii Świętej - małżeństwo Mulę (Anna Krotoska) i Michała (Rafał Cieluch) z kilkuletnim dzieckiem Niną odwiedza niecodzienny gość: niewidziana przez rodzinę od lat młodsza siostra Muli - Kaja (Małgorzata Szczerbowska), która jest biologiczną matką dziewczynki. Czy Kaja będzie starał się odzyskać dziecko? Rodzinie jej zachowanie wydaje się coraz bardziej dziwne. Wokół także dochodzi do wydarzeń, które trudno wyjaśnić. Kościelna uroczystość się zbliża, a atmosfera między siostrami gęstnieje. Wkrótce ma się okazać, że istnieje inny ważniejszy powód, dla którego Kaja wróciła.
"Wnikliwe połączenie powszedniości z narastającym poczuciem zagrożenia" - napisał Gus Edgar na łamach Dog and Wolf. - Jagoda Szelc, scenarzystka-reżyserka, której pierwszy film "Wieża". Jasny dzień" jest prezentowany w sekcji Forum tegorocznego Berlinale, jest supernową, która świeci oślepiającym, wewnętrznym światłem - pisze o filmie Ola Salwa w Cineuropa.org.
David Opie o filmie "Wieża. Jasny dzień" napisał: "Koszmar stopniowo narasta, by ostatecznie wybuchnąć w niezwykle satysfakcjonującym finale". - Rzadko spotyka się dziś takie kino. Doskonały początek tegorocznego festiwalu" - podkreśla Christer Emanuelsson.
Tomasz Kuranowicz na łamach ZeitOnline porównuje "Wieżę. Jasny dzień." z filmami Michaela Hanekego: Warty obejrzenia (...). [Film] mierzy się z polskimi konfliktami społecznymi, nie w sposób realistyczny, ale z magicznym dystansem. I zaznacza, że thriller psychologiczny Jagody Szelc to obraz "mistycznego koszmaru, z którego każdy chce się wydostać, jak szybko tylko się da".
Oliver Johnston w Theupcoming.co.uk docenia kreację aktorską Małgorzaty Szczerbowskiej, której gra przyczynia się do zbudowania poczucia niepokoju, wyczekiwania katastrofy. Ale zaznacza, że "cały film ma nerwową energię, ze złowieszczym miksowaniem dźwięku i powolnymi ruchami, które czasami wydają się koszmarne". A wizualne wybory reżyserki są intrygujące.
O Jagodzie Szelc w Rogerebert.com przed pokazami "Wieży. Jasnego dnia" na Berlinale pisał także Michał Oleszczyk: Nie ma wątpliwości, że "Wieża. Jasny dzień" zapowiada przybycie wielkiego talentu reżyserskiego: "Takiego, który chętnie rejestruje doczesność, aby odkryć jej sekretne, duchowe podłoże. Film emanuje ostrą, pogańską energią i fantastyczną precyzją talentu pisarskiego/reżyserskiego tej młodej kobiety. Niech jej pojawienie się na światowej scenie filmowej będzie tak destrukcyjne - i tak transformujące - jak przybycie Kai w stworzonym przez nią filmie".
Pokaz filmu Jagody Szelc na 68. Berlinale zaplanowany jest jeszcze na sobotę 24 lutego. "Wieża. Jasny dzień." na ekranach polskich kin od 23 marca. Dystrybutorem obrazu jest Against Gravity.