Wielka gwiazda kina w Polsce. Stanie na czele prestiżowego jury
Cate Blanchett pod koniec roku przyjedzie do Polski. Aktorka stanie na czele jury podczas festiwalu EnergaCamerimage 2024.
"Cate Blanchett to wybitna artystka, która wymyka się wszelkim definicjom. Inspiruje ludzi na całym świecie, w tym największych współczesnych artystów. Jestem niezwykle dumny i szczęśliwy, że przyjęła nasze zaproszenie i zgodziła się pełnić obowiązki przewodniczącej jury konkursu głównego" - powiedział Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu Energa Camerimage, cytowany przez "The Hollywood Reporter".
"Filmy są jak błyskawice w butelce, a ja miałam ogromny twórczy przywilej pracować z niektórymi z wielkich 'łapaczy błyskawic' - operatorami, którzy na zawsze zmienili sposób, w jaki patrzę na świat. Być wśród nich na EnergaCAMERIMAGE to spełnienie moich marzeń" - dodała Cate Blanchett.
Tegoroczna edycja niezwykle popularnej filmowej imprezy odbędzie się w Toruniu w dniach 16-23 listopada.
Początkowo Cate Blanchett w ogóle nie interesowała się kinem, a pierwszy raz przed kamerą pojawiła się, statystując w wieku 21 lat w... egipskim filmie. Tak ją to wciągnęło, że po powrocie do rodzinnej Australii ukończyła studia w Narodowym Instytucie Teatralnym.
Jej pierwszą dużą kreacją była główna rola w dramacie "Oskar i Lucinda" (1997) w reżyserii Gillian Armstrong (na ekranie partnerował jej Ralph Fiennes). Przełomem w karierze Blanchett była tytułowa kreacja w kostiumowej "Elizabeth" (1998) Shekhara Kapura, niezwykłej opowieści o życiu i panowaniu królowej Elżbiety I. Aktorka otrzymała za swój występ Złotego Globa i pierwszą w karierze nominację do Oscara. Niemal dekadę później znów wcieliła się w królową Elżbietę I Tudor w sequelu o podtytule "Złoty wiek".
Krytycy doceniali jej talent od czasu roli w "Elizabeth", ale ulubienicą widzów stała się dopiero po wcieleniu się w Galadrielę w trylogii "Władca Pierścieni" (2001-2003) Petera Jacksona. Elfkę zagrała również w kolejnej trylogii Jacksona - "Hobbit" (2012-2014).
Blanchett często wcielała się w autentyczne postaci (Elżbieta I, Veronica Guerin), ale najlepszą z jej prób okazał się występ w "Aviatorze" (2004) Martina Scorsese. Za rolę genialnej aktorki Katherine Hepburn, jednej z kobiet życia Howarda Hughesa (Leonardo DiCaprio), zdobyła pierwszego w karierze Oscara.
Za wspaniałą kreację w "Notatkach o skandalu" (2006), ekranizacji powieści Zoe Heller, Blanchett znów była nominowana do nagrody Akademii. Podobnie zresztą jak za kreację w "I'm Not There. Gdzie indziej jestem" (2007) Todda Haynesa, portrecie Boba Dylana, gdzie Blanchett, Christian Bale, Heath Ledger, Richard Gere oraz Marcus Carl Franklin prezentowali na ekranie różne aspekty osobowości muzyka.
Rola życia Cate Blanchett? W filmie "Blue Jasmine" (2013) Woody'ego Allena gwiazda zachwyciła widzów i krytyków tytułową kreacją przywykłej do wygodnej egzystencji u boku męża-biznesmena, obecnie przechodzącej kryzys z powodu jego zatrzymania, pięknej mieszkanki Nowego Jorku, która zostaje zmuszona do przeprowadzki do mieszkającej w San Francisco siostry. Kreacja przyniosła jej drugiego w karierze Oscara.
W ostatnim czasie Blanchett oglądaliśmy też w dramacie biograficznym "Niewygodna prawda" (2015), muzycznej komedii "Kopciuszek" (2015) - oczywiście w roli złej macochy, a także w nieco mniej udanych: przygodowym fantasy "Zegar czarnoksiężnika" (2018) i komedii kryminalnej "Ocean's 8" (2018). Ponadto zadziwiła wszystkich znakomitą kreacją w superprodukcji "Thor: Ragnarok" (2017), w której wcieliła się w siostrę głównego bohatera - Helę.
Jedna z ostatnich kreacji gwiazdy pochodzi z... serialu. W produkcji HBO zatytułowanej "Mrs. America" (2020) wcieliła się w konserwatywną działaczkę Phyllis Schlafly, która starała się powstrzymać wprowadzenie poprawki do amerykańskiej konstytucji, gwarantującej kobietom równe prawa. Za tę kreację artystka otrzymała pierwszą w swojej karierze nominację do Emmy.
We wrześniu 2020 roku gwiazda dostąpiła niebywałego zaszczytu. Była przewodniczącą jury podczas festiwalu filmowego w Wenecji. A że Blanchett słynie nie tylko z aktorskiego kunsztu, ale i doskonałego wyczucia stylu, wszyscy czekali na kreacje, w jakich pojawi się na czerwonym dywanie nad Lido.
Wbrew zwyczajowi, zamiast zakładać nowe, zaprojektowane specjalnie na tę okazję kreacje, Blanchett wykazała się zdroworozsądkowym podejściem. Sięgnęła po ubrania, które już kiedyś zaprezentowała szerokiej publiczności, wspierając tym samym ideę zrównoważonej mody. Jej stroje krótko po zakończeniu imprezy trafiły zresztą na aukcję, z której dochód został przekazany na cele charytatywne.