Weteran kina zagra... kobietę
Podczas gdy francuskie media rozpisują się na temat porozumienia zawartego w rodzinie dziedziczki L'Oreala Lilianne Bettencourt, Edouard Baer przygotowuje filmową adaptację afery, która przez ostatnie miesiące nie schodziła z pierwszych stron gazet. W rolę sędziwej Bettencourt wcieli się weteran francuskiego kina - Jean Rochefort.
Aktor i reżyser, Edouard Baer nie mógł wybrać lepszego momentu na pracę nad ekranizacją sagi Bettencourt. Ostatni rozdział rodzinnej afery, a być może nawet happy end, został zapisany w Mikołajki.
Po trwających kilka miesięcy negocjacjach - od początku chodziło o pieniądze i wpływy w L'Oreal - matka i córka się pojednały.
Przypomnijmy: Francoise Bettencourt-Meyers, jedyna córka Liliane Bettencourt - 87-letniej dziedziczki imperium L'Oreala, oskarżyła fotografa Francois-Marie Baniera o wyłudzenie od jej matki prawie miliarda euro. Dodatkowo na światło dzienne wyszły związki Liliane Bettencourt z partią Nicolasa Sarkoziego - UMP, której miała przekazywać nielegalne datki na rzecz kampanii prezydenckiej.
Choć scenariusz do komedii jeszcze nie jest gotowy, Jean Rochefort zdradził kilka szczegółów dotyczących jego postaci - Lilianne Bettencourt.
"Zostawię wąsa, żeby dodać temu całemu przedsięwzięciu więcej fikcji" - skomentował aktor, rozpoznawalny między innymi właśnie dzięki gęstemu zarostowi nad wargą.
"Oczywiście będę ubrany jak kobieta, peruki leżą mi fantastycznie, ale jeśli chodzi o wąsa - artystycznie to może być interesujące" - wyjaśniał Rochefort na falach France Info.
Rochefort wyjawił także, że przyjął tę rolę z nadzieją, że produkcja wzbudzi polemikę.
"Nie można zrobić po prostu filmu śmieszno-satyrycznego z tego wydarzenia, które oddaje pewien moment w historii Francji" - powiedział artysta.
"Fikcja nie byłaby w stanie wymyślić tych postaci i nieprawdopodobnych sytuacji. Naszym marzeniem jest być oplutym podczas festiwalu w Cannes. Chcemy, żeby film wzbudził polemikę, to moje głębokie pragnienie" - z humorem skwitował Rochefort.