Reklama

Werner Herzog: Demonizowanie Trumpa to błąd

Uznany niemiecki reżyser Werner Herzog udzielił wywiadu dziennikarzowi serwisu "Indiewire" przy okazji premiery swojego najnowszego dokumentu "Herzog/Gorbaczow". Niemiecki reżyser rozmawia w nim z Michaiłem Gorbaczowem o jego życiu i okresie upadku Związku Radzieckiego. Twórca "Stroszka" nie bał się wygłosić kilku niepopularnych w Hollywood opinii - między innymi na temat Donalda Trumpa. Opowiedział także o swojej roli w "The Mandalorian" - serialu Disney'a rozgrywającym się w uniwersum "Gwiezdnych Wojen".

Uznany niemiecki reżyser Werner Herzog udzielił wywiadu dziennikarzowi serwisu "Indiewire" przy okazji premiery swojego najnowszego dokumentu "Herzog/Gorbaczow". Niemiecki reżyser rozmawia w nim z Michaiłem Gorbaczowem o jego życiu i okresie upadku Związku Radzieckiego. Twórca "Stroszka" nie bał się wygłosić kilku niepopularnych w Hollywood opinii - między innymi na temat Donalda Trumpa. Opowiedział także o swojej roli w "The Mandalorian" - serialu Disney'a rozgrywającym się w uniwersum "Gwiezdnych Wojen".
Werner Herzog /Isaiah Trickey /Getty Images

Herzog zareagował bardzo ostro, gdy dziennikarz spytał go o politykę Gorbaczowa i co mogliby z niej wynieść obecni prezydenci Rosji i Stanów Zjednoczonych - Władimir Putin i Donald Trump."Na miłość boską, proszę nie zadawać takich pytań (...). Trump jest prezydentem i to jest fakt".

"Przy okazji nie jestem także fanem demonizowania Trumpa. Spójrzcie na przykład na jego inicjatywę wobec Korei Północnej. To niesamowita rzecz. Stara się rozbroić bardzo, bardzo niebezpieczną sytuację" - stwierdził Herzog.

Reżyser przyznał także, że uważa Gorbaczowa za postać tragiczną. "Nie rozwijam tego wątku w swoim filmie, ale spora część opinii publicznej w Rosji uważa Gorbaczowa za zdrajcę. To naprawdę tragiczne".

Reklama

Twórca "Krzyku kamienia" zdradził także, że chciałby przespacerować się z bohaterem swojego filmu po Placu Czerwonym, jednak nie było to możliwe. "[Gorbaczow] jest schorowany. Wywiad mógł być przeprowadzony tylko, gdy siedział".

Herzog zaznaczył, że celem jego filmu nie było skupienie się na obecnej sytuacji politycznej na świecie. Chciał jedynie przedstawić sylwetkę Gorbaczowa.

Reżyser został także spytany o swoją karierę aktorską. Z zadowoleniem przyznał, że ta rozwija się ostatnio bardzo dobrze. "Zagrałem małą, naprawdę małą rolę w "The Mandalorian", sequelu "Gwiezdnych Wojen" czy coś takiego. Lubię to, bo wiem, że wypadam na ekranie dobrze tylko wtedy, gdy gram prawdziwego złoczyńcę".

"Herzog/Gorbaczow" zostanie pokazany w ramach 16. Festiwalu Filmowego Millennium Docs Against Gravity.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Werner Herzog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy