Reklama

Weekend w kinie: Wysyp premier

Takiej liczby premier dawno nie było w naszych kinach. Aż siedem filmów wchodzi na ich ekrany w pierwszy piątek marca. Są wśród nich oscarowi faworyci: "Obiecująca. Młoda. Kobieta", "Sound of Metal" i "Co w duszy gra", a także zdobywca Złotych Lwów na zeszłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, czyli animacja "Zabij to i wyjedź z tego miasta".

Takiej liczby premier dawno nie było w naszych kinach. Aż siedem filmów wchodzi na ich ekrany w pierwszy piątek marca. Są wśród nich oscarowi faworyci: "Obiecująca. Młoda. Kobieta", "Sound of Metal" i "Co w duszy gra", a także zdobywca Złotych Lwów na zeszłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, czyli animacja "Zabij to i wyjedź z tego miasta".

Wszyscy zawsze mówili o Cassie - głównej bohaterce produkcji "Obiecująca. Młoda. Kobieta" w reżyserii Emerald Fennell, że świetnie się zapowiada... Ale zdarzyło się coś, co brutalnie zmieniło jej przyszłość. W jej życiu nic nie jest tym, na co wygląda. Jest niezwykle bystra, kusząco przebiegła, a nocami prowadzi sekretne podwójne życie. A teraz, dzięki niespodziewanemu spotkaniu, Cassie otrzymuje szansę, by rozliczyć się z przeszłością. I na pewno tę szansę wykorzysta. Wcielająca się w główną rolę - w tym budzącym kontrowersje filmie - Carey Mulligan jest oscarową faworytką w kategorii: najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Szanse na statuetkę ma też Fennell - za scenariusz swojego autorstwa.

Reklama

Z kolei faworytem do Oscara w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy jest Riz Ahmed, który gra główną rolę w dramacie "Sound of Metal" Dariusa Mardera. Wciela się w nim w Rubena, pełnego pasji perkusistę, który tworzy zespół z Lu (Olivia Cooke), przebojową wokalistką. Gdy ruszają w trasę koncertową, a marzenie o wydaniu debiutanckiej płyty jest na wyciągnięcie ręki, Ruben z dnia na dzień zaczyna tracić słuch. W jednej chwili życie, które dotąd znał i kochał, lega w gruzach, a przyszłość staje się wielką niewiadomą. Jego dziewczyna Lu nie daje jednak za wygraną i postanawia zrobić wszystko, by uratować Rubena i to, co ich dotąd łączyło.

Animacja Mariusza Wilczyńskiego "Zabij to i wyjedź z tego miasta" to dużo więcej niż film: to 14 lat życia poświęconych na realizację tego niesamowitego, osobistego projektu. To przyprawiająca o dreszcze podróż w przeszłość własną i kraju, wywoływanie duchów ludzi i miejsc, terapeutyczna opowieść o rodzinie i wzruszający hołd dla przyjaźni. Ten pełnometrażowy debiut pierwszego polskiego twórcy animacji, któremu retrospektywę zorganizowało prestiżowe nowojorskie Museum of Modern Art (MoMa), zrodził się z potrzeby zrozumienia, wybaczenia i miłości. Film Wilczyńskiego wskrzesza dzieciństwo z całym jego bagażem udręk i zachwytów, przywołuje tych, którzy odeszli, by dać im nowe życie. Zanurzony w przywołanych z pamięci detalach, barwach, dialogach, dźwiękach, sytuacjach, głosach, "Zabij to..." staje się kroniką PRL-owskiego dzieciństwa i młodości przeżytej w czasach transformacji, opowieścią o zmieniającej się Polsce, o szarzyźnie nieoczekiwanie nabierającej rumieńców.

Kolejna animacja, która wchodzi w piątek do polskich kin, "Co w duszy gra" Pete'a Doctera, została nagrodzona przed kilkoma dniami Złotymi Globami w kategoriach: najlepszy film animowany i najlepsza muzyka. Śledzimy w niej losy Joe Gardnera, który prowadzi zespół muzyczny w gimnazjum. Jego prawdziwą pasją jest jednak jazz. Joe przeżywa kryzys, jaki jest udziałem wszystkich artystów. Coraz wyraźniej dostrzega, że marzenie jego życia, by być muzykiem jazzowym, nie spełni się i dlatego zadaje sobie pytania "Po co tu jestem? Jaki jest cel mojego życia?". Ale nadchodzi moment, kiedy Joe stwierdza, że jego marzenie może być w zasięgu ręki. Przez jedno nieoczekiwane zdarzenie trafia do fantastycznego miejsca, gdzie zostaje zmuszony, by ponownie zastanowić się nad tym, co to znaczy mieć duszę. Tam spotyka, a ostatecznie również zaprzyjaźnia się z 22 - duszą, która uważa, że życie na Ziemi nie toczy się tak, jak powinno.

"Słudzy" to osadzony w realiach zimnej wojny, czarny kryminał Ivana Ostrochovský'ego, który skupia się na losach dwóch seminarzystów, chłopców z prowincji, którzy w mury klasztoru wchodzą z optymizmem i gorliwością. Nie zdają sobie sprawy, że wkraczają w świat spisków, zdrad i złamanych życiorysów, a ich przyjaźń poddana zostanie ostatecznej próbie. Produkcja określana jest jako wschodnioeuropejski film noir, który rzuca światło na mroczne epizody czechosłowackiej historii, by wydobyć z cienia współczesne problemy.

Candice, główna bohaterka familijnej "Szczęściary", to niepoprawna optymistka, która pragnie naprawiać świat wokół siebie. Choć rówieśnicy patrzą na nią z dystansem, a rodzina nie zawsze podziela jej entuzjazm, rudowłosa dziewczyna wierzy, że szczęścia wystarczy dla każdego. Gdy życie daje ci cytryny, zrób z nich lemoniadę - to zdanie doskonale pasuje do nastoletniej Candice. Nawet dokuczający rówieśnicy oraz zmartwiona rodzina to dla niej błahostka. Wielki optymizm dziewczynki sprawia, że wśród kolegów i koleżanek uchodzi za dziwaczkę. Mimo to rudowłosa bohaterka śmiało idzie przez życie i chce pomagać innym. Wszyscy zdają się potrzebować jej pomocy: nauczycielka z rozbieganym okiem, nowy kolega "z innego wymiaru", a przede wszystkim mama i tata, którzy przechodzą trudne chwile. Zdeterminowana Candice chce udowodnić, że rodzina zawsze powinna trzymać się razem, nawet w obliczu szarej codzienności.

Superbohater w przebraniu nauczycielki szkoły podstawowej? Josje, o której opowiada przygodowe fantasy "Supernauczycielka", na co dzień jest nauczycielką w szkole podstawowej. Jej życie nie jest jednak całkiem zwyczajne. Po dniu pracy nie wraca do domu, ale przywdziewa strój superbohaterki ratującej zwierzęta z licznych opresji. Czy po raz kolejny uda jej się pomóc zwierzętom znajdującym się w niebezpieczeństwie? Tym razem zadanie jest wyjątkowo trudne, bo musi uratować całe zoo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kinowe premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy