Reklama

Weekend w kinie: Po polsku i po niemiecku

Pięć filmów wchodzi do kina w ostatni weekend marca, tuż przed oscarową ceremonią. Wśród premier nie dominują jednak hollywoodzkie produkcje, walczące o najważniejsze statuetki, ale rodzime tytuły: muzyczny romans "Piosenki o miłości", historyczny dramat "Marzec '68" oraz komedia "Jakoś to będzie". Stawkę uzupełniają austriacki melodramat "Wielka wolność" oraz niemiecka animacja "Zając Max: Misja pisanka".

Pięć filmów wchodzi do kina w ostatni weekend marca, tuż przed oscarową ceremonią. Wśród premier nie dominują jednak hollywoodzkie produkcje, walczące o najważniejsze statuetki, ale rodzime tytuły: muzyczny romans "Piosenki o miłości", historyczny dramat "Marzec '68" oraz komedia "Jakoś to będzie". Stawkę uzupełniają austriacki melodramat "Wielka wolność" oraz niemiecka animacja "Zając Max: Misja pisanka".
Kadr z filmu "Jakoś to będzie" /materiały prasowe

Bohaterami "Jakoś to będzie" Sylwestra Jakimowa ("8 rzeczy, których nie wiecie o facetach") są trzej przyjaciele po trzydziestce - Albert (Dobromir Dymecki), Marcin (Sebastian Pawlak) i Jacek (Albert Osik). Koledzy z dzieciństwa, outsiderzy, którzy wciąż mieszkają z rodzicami w tym samym bloku na obrzeżach miasta. Przez lata trwają w specyficznej przyjaźni mimo tego, iż nie zawsze popycha ona ich życie do przodu. Losy każdego z nich od samego początku były pasmem niepowodzeń wynikających z głupoty lub nieodpowiedzialności.

Reklama

Albert, Marcin i Jacek od dzieciństwa wciąż kombinują i szukają sposobów na szybkie wzbogacenie się. Niestety, pomysły z walką rottweilera w osiedlowej altance czy z symulowaniem wypadku celem wyłudzenia pieniędzy od naiwnych kierowców okazują się mało przyszłościowe. Po kilkunastu latach bezowocnej walki o byt trzej przyjaciele przygotowują się do tej jednej, najważniejszej akcji. Tym razem jednak ma być inaczej. Mają doskonały pomysł i nie zawahają się go zrealizować.

"Jakoś to będzie" Jakimowa to komediowa jazda bez trzymanki - nieprzerwany ciąg gagów rodem ze stand-upów. O produkcji jest głośno właśnie z ich powodu. Niektóre żarty są bowiem dosyć obrzydliwe oraz wulgarne i przekraczają granicę dobrego smaku. I choć film promowany jest jako "ostre jak brzytwa spojrzenie na współczesną Polskę i absurdy codzienności", to jej twórca kilka razy ewidentnie przesadzili.

"Piosenki o miłości" Tomasza Habowskiego triumfowały na zeszłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w Konkursie Filmów Mikrobudżetowych. Ona (Justyna Święs, znana z zespołu The Dumplings) jest dziewczyną z bloku w małym mieście, on (Tomasz Włosok) pochodzi z zamożnej, znanej warszawskiej rodziny. Ona kelneruje i śpiewa o tym, co jej w duszy gra, on marzy o wydaniu płyty, którą utarłby nosa sławnemu ojcu-aktorowi (Andrzej Grabowski). Poznają się, gdy ona obsługuje przyjęcie, na którym on się bawi. Połączy ich miłość do muzyki, rozdzielą ambicje i marzenia. Kruche uczucie, które rodzi się między nimi, cały czas wystawiane jest na próbę: ona wciąż przed nim ucieka, on potrafi łgać jak z nut. Czy dwa tak różne brzmienia mogą się zestroić? Ile razy w życiu możliwy jest bis?

Także historyczny romans "Marzec '68" Krzysztofa Langa opowiada o trudnej miłości dwójki młodych osób. Warszawa, rok 1968. Studenci protestują przeciwko bezprawnemu relegowaniu kolegów z uczelni oraz w obronie zdjętych z afisza "Dziadów", w reżyserii Kazimierza Dejmka, wystawianych w Teatrze Narodowym. Wśród protestującej młodzieży są także Hania (Vanessa Aleksander) i Janek (Ignacy Liss). Ich rodziny znajdują się po dwóch stronach marcowej barykady. Młodzi i szaleńczo w sobie zakochani, niczym w dramacie Szekspira "Romeo i Julia", w ogarniętym buntem kraju, walczą o swoje uczucie. Czy ich miłość przetrwa? Czy zdołają pokonać przeciwności, które stawia przed nimi los?

Dramat "Wielka wolność", austriacki kandydat do Oscara, rozpoczyna się w 1945 roku. Hans (Franz Rogowski) jakimś cudem przetrwał nazistowski obóz koncentracyjny, nie tracąc radości z życia, jednak władze nowopowstałej Republiki Federalnej Niemiec nie zamierzają tolerować jego i podobnych mu ludzi. Hans jest homoseksualistą, a obowiązujący również w III Rzeszy paragraf 175 niemieckiego kodeksu karnego stanowi, że osoby odmiennej orientacji seksualnej winny trafiać do więzienia. W wyniku tego Hans przez kolejne dekady zostaje raz za razem zniewolony. W więzieniu spotyka Viktora (Georg Friedrich), homofoba odsiadującego wyrok za morderstwo. Z każdym kolejnym wyrokiem, jego relacje z Viktorem ulegają zmianom - od początkowej niechęci do braterskiej więzi. Po niemal ćwierci wieku odzyskiwania i tracenia przez Hansa wolności, władze RFN postanawiają haniebny przepis zluzować, żeby traktować homoseksualistów jako... cóż, ludzi o przynajmniej teoretycznie takich samych prawach. Czy Hans będzie w stanie przetrwać w nowej rzeczywistości, w której nie musi teoretycznie oglądać się ciągle za siebie?

Tytułowy bohater animacji "Zając Max: Misja pisanka" zostaje wybrany przez magiczną Złotą Pisankę, aby dołączyć do Zajęczej Akademii i rozpocząć trening Mistrza. Wspólnie ze swoimi przyjaciółmi będzie mógł odkryć supermoce, które pozwolą mu chronić Wielkanoc. Niestety, tuż przed pierwszym treningiem dzieje się coś niewyobrażalnego - Złota Pisanka, które jest źródłem całej świątecznej magii, traci swój blask i staje się czarna... Nadchodząca Wielkanoc jest w wielkim niebezpieczeństwie! Za wszystkim stoi były uczeń Zajęczej Akademii oraz dobrze wszystkim znana rodzinka lisów, która ostrzy swoje kły i pazurki na tegoroczne pisanki. Max wspólnie ze swoją najlepszą przyjaciółką zrobią wszystko co w ich mocy, aby ocalić Wielkanoc. Jedynym ratunkiem okazuje się jeden z lisów. Czy można zaufać komuś, kto na co dzień obnosi się z rudą kitą? Oto początek wielkiej przygody, ale też lekcji o tolerancji, przyjaźni i wielkiej sile, jaką ma zgrana drużyna!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kinowe premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama