Reklama

Watts boi się porównań z Lady Di

Naomi Watts ma wielkie obawy dotyczące tego, jak zostanie odebrany film o księżnej Dianie, w którym gra główną rolę. Najbardziej boi się, że ekranizacji nie zaakceptują synowie zmarłej w 1997 roku w wypadku samochodowym Lady Di.

"Najpierw zastanawiałam się, czy w ogóle powinnam przyjmować tę rolę. Później wątpliwości minęły, ale teraz znowu się pojawiły. Boję się krytyki królowej Elżbiety, księcia Karola i przede wszystkim jego synów. Nie wiem, jak wypadnę w porównaniu z Dianą, którą te osoby przecież doskonale pamiętają. To będzie dla nich, ale i dla mnie bardzo trudny moment" - powiedziała aktorka.

Gwiazda Hollywood zaznaczyła jednocześnie, że w żadnym wypadku nie chciałaby wstrząsnąć chłopcami, którzy i tak już wiele przeżyli.

"To jest bardzo delikatna sprawa i na pewno wzbudzi stare wspomnienia. Nie chcę być porównywana z Lady Di. I zależało mi na tym, by przedstawić ją w dobrym świetle, a przy tym zachować autentyczność" - dodała 44-letnia Watts.

Reklama

Aktorka przyznała, że rola Diany jest najtrudniejszą, jaką do tej pory grała. "Jestem jednak przekonana o tym, że podjęłam słuszną decyzję, przyjmując tę rolę. Na początku sceptycznie do tego podeszłam, ale teraz nie mam już wątpliwości" - stwierdziła.

Aktorka cieszy się dodatkowo z tego, że stanie się w jakiś sposób częścią historii, która musiała zostać opowiedziana. "Ludzie chętnie oglądają wielkie historie z przeszłości, nawet, jeśli ta jest jeszcze świeża" - oceniła.

Film o księżnej Dianie w dużej mierze będzie opowiadał o relacji, jaka łączyła ją z pakistańskim kardiologiem Hasnatem Khanem, którego zagra Naveen Andrews.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wypadku | boja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy