Wampiry są wśród nas
"Postrach nocy", kultowy horror z lat 80., powraca na ekrany. Tym razem z Colinem Farrellem w roli głównej.
Pamiętacie klasyczny horror Toma Hollanda z 1985 r. - "Postrach nocy"? W rolę pełnego uroku wampira wcielił się wówczas Chris Sarandon.
A wampiry, jak wiadomo, nadal są na fali. Już we wrześniu zobaczmy nową wersję tamtej krwawej opowieści. Wampirycznym sąsiadem jest tym razem Colin Farrell ("Niepokonani", "Londyński bulwar", "Aleksander"). W filmie wystąpiła także znakomita australijska aktorka Toni Collette ("Mała miss", "Był sobie chłopiec", "Szósty zmysł").
Rolę chłopaka, który mierzy się z demonem, zagrał urodzony w ZSRR (1989) Anton Yelchin, którego rodzice, mistrzowie w łyżwiarstwie figurowym, wyemigrowali do Ameryki. On już wie, że nie da się uciec od zła, które mieszka tuż obok.
Życie nastoletniego Charleya Brewstera (Yelchin) w końcu układa się tak jak trzeba: jest popularny i umawia się z najfajniejszą dziewczyną w szkole. Problemy pojawiają się z chwilą, gdy do domu obok wprowadza się Jerry (Farrell) - z pozoru świetny facet, w którym jest jednak coś niepokojącego. Jedynie Charley zdaje się to zauważać.
Pozostali, wliczając w to matkę Charleya (Collette), nie dostrzegają odmienności nowego sąsiada. Nastolatek dochodzi w końcu do jedynego słusznego wniosku - Jerry jest wampirem! Chłopak na własną rękę musi pozbyć się potwora, żerującego w jego dzielnicy.
"Postrach nocy" w kinach już od 2 września.
Zobacz zwiastun filmu Craiga Gillespie: