Reklama

"Wałęsa": Uroczysty bankiet

W poniedziałek, 2 lipca, twórcy i aktorzy filmu "Wałęsa" spotkali się na uroczystym bankiecie, aby uczcić zakończenie zdjęć do tej produkcji. Pierwsze skrzypce grał oczywiście reżyser Andrzej Wajda, a wtórował mu scenarzysta Janusz Głowacki.

W warszawskiej Villi Foksal, gdzie odbyła się impreza, zabraknąć nie mogło głównego bohatera filmu - Lecha Wałęsy, czyli Roberta Więckiewicza, któremu towarzyszyła Agnieszka Grochowska, filmowa Danuta Wałęsowa.

"Bardzo się zachwyciłem Robertem Więckiewiczem. Od początku długo przygotowywał się do roli. Kiedy powiedziałem, że jutro robimy taką to a taką scenę, odpowiedział: 'O nie! Tę scenę będziemy robić za dwa tygodnie, jak ja się nauczę'. Do starego reżysera młody aktor tak mówi. Ma tupet. Ale potem na ekranie jest dokładnie tak jak obiecał" - chwalił aktora Andrzej Wajda.

Reklama

Słów uznania nie szczędził również Agnieszce Grochowskiej.

"Agnieszka zachowała melancholię kobiety, która widzi, że historia zabiera jej męża. Zasługuje na piękną i wspaniałą rolę. Może zapowiedzią takiej roli jest książka o Danucie Wałęsie?" - dodał reżyser.

Agnieszka Grochowska natomiast przyznała, że z wielkim zainteresowaniem czeka na film.

"Chciałabym jak najszybciej zobaczyć ten film. Bardzo głęboko w niego wierzę i jestem go strasznie ciekawa. Jeśli czegoś udało mi się nauczyć od Danuty Wałęsy, to tego, że bycie z boku może też być wartościowe. Miałam wrażenie, że tak jak Danuta asystowała Lechowi Wałęsie, tak ja asystowałam Robertowi Więckiewiczowi. Te dwa plany się nałożyły" - powiedziała aktorka.

Na bankiet licznie przybyli też aktorzy drugiego planu, m.in. Cezary Kosiński, Ewa Bzdęga, Krystyna Zachwatowicz, Grzegorz Małecki, Jakub Świderski. W sumie w filmie wystąpiło ponad stu aktorów.

Ostatni klaps "Wałęsy" padł w Gdańsku. Realizowano tam scenę z sierpnia 1980 roku, kiedy w nocy na terenie ówczesnej Stoczni Lenina w Gdańsku zawiązuje się międzyzakładowy komitet strajkowy.

Zdjęcia do filmu trwały 55 dni. Ekipa rozpoczęła pracę na planie 1 grudnia 2011 roku. Zdjęcia realizowano w Warszawie, Gdańsku i Żyrardowie.

"To jeden z najdłużej realizowanych przeze mnie filmów. Trudność polegała na tym, że aby zrobić film z życia Lecha Wałęsy trzeba było czekać na cztery pory roku. Nie dało się tego filmu zrobić inaczej. Duże sceny, dużo statystów. To, co z wielkim talentem napisał Janusz Głowacki w scenariuszu, musiało się pokryć z tłem archiwalnym, dokumentalnym. Lech Wałęsa z Danusią i dziećmi nie tworzą jeszcze filmu. Nie mogło obejść się bez historycznych wydarzeń. Trzeba było dorobić czarno-białe zdjęcia. Zdumiewającą pracę w tym względzie wykonał Paweł Edelman. Jego zdjęcia niezauważalnie przenikają w czarno-białe" - wyjaśnił Andrzej Wajda.

Premiera "Wałęsy", jak informuje producent Michał Kwieciński, planowana jest na 15 stycznia 2013 roku.

"Szukamy dystrybutorów na całym świecie. Między innymi Sony Pictures Classic jest filmem bardzo zainteresowane. Dystrybutorzy w Europie również. Wcześniej jednak chcą zobaczyć film, nie kupują kota w worku. Materiał jest montowany i będzie gotowy pod koniec sierpnia" - powiedział Kwieciński.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

AKPA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy