W Hollywood wykorzystają roboty do walki z koronawirusem
Plany zdjęciowe w Stanach Zjednoczonych wciąż pozostają zamknięte, ale filmowcy już szukają sposobów na to, by po wznowieniu prac zapewnić artystom jak największe bezpieczeństwo. Planowane jest w tym celu użycie specjalnych robotów. Wygląda na to, że w Hollywood nie wyciągnęli wniosków z "Terminatora".
Mowa na szczęście o dobrych robotach, których zadaniem jest niszczenie koronawirusa. Takie urządzenia stosowane są już w szpitalach na całym świecie. Wypuszczając wiązkę promieniowania ultrafioletowego, likwidują wirusa SARS-CoV-2.
Informację o wirusobójczych robotach podał portal "The Hollywood Reporter". Pomysł ich użycia na planach filmowych to efekt tego, że przedstawiciele przemysłu filmowego szukają nowych sposobów na zachowanie standardów sanitarnych na planach. Jednym z nich ma być właśnie produkowana przez firmę z San Antonio maszyna dezynfekująca o romantycznej nazwie "Xenex Germ-Zapping Robot". Szacuje się, że taki robot jest w stanie w dwie minuty zniszczyć 99,99% koronawirusa.
Zabijające wirusy roboty można wypożyczyć na zasadzie miesięcznego abonamentu albo zakupić je na stałe. Cena takiego urządzenia to 125 tysięcy dolarów. Trudno oszacować, ile takich robotów potrzebnych byłoby do przywrócenia hollywoodzkiej produkcji filmowej na poziomie tej sprzed wybuchu pandemii. Zainteresowanie takim robotem wykazuje m.in. stacja CBS, która wyraziła chęć kupna jednej sztuki na potrzeby ich flagowego serialu "Zaprzysiężeni".
Roboty, które niszczą wirusy to kolejny krok w stronę nieodwracalnych zmian, jakie pozostawi po sobie pandemia. W najbliższych miesiącach priorytetem dla powracających do pracy filmowców będzie zachowanie środków bezpieczeństwa. Członkowie amerykańskich gildii filmowych cały czas monitorują rozwój pandemii i na bieżąco opracowują nowe zalecenia dotyczące bezpieczeństwa.
Na polskich planach zdjęciowych, które od poniedziałku 18 maja wróciły do pracy, wciąż stosowane są głównie maseczki chirurgiczne i gumowe rękawiczki.