Reklama

W filmie "Wonder Woman" miała być scena zbiorowego gwałtu

Connie Nielsen, która w filmie "Wonder Woman" wcieliła się w matkę głównej bohaterki, ujawniła, jakiego elementu fabuły za wszelką cenę chciała się pozbyć reżyserka obrazu, Patty Jenkins. Według pierwotnego pomysłu, księżniczka Diana i inne kobiety z plemienia Amazonek miały paść ofiarą zbiorowego gwałtu. "Patty powiedziała tylko: 'Nie, nie zamierzam tego robić Amazonkom. To niewiarygodnie odważne kobiety, dlatego nie będziemy obarczać ich traumą'" – zdradziła aktorka.

Connie Nielsen, która w filmie "Wonder Woman" wcieliła się w matkę głównej bohaterki, ujawniła, jakiego elementu fabuły za wszelką cenę chciała się pozbyć reżyserka obrazu, Patty Jenkins. Według pierwotnego pomysłu, księżniczka Diana i inne kobiety z plemienia Amazonek miały paść ofiarą zbiorowego gwałtu. "Patty powiedziała tylko: 'Nie, nie zamierzam tego robić Amazonkom. To niewiarygodnie odważne kobiety, dlatego nie będziemy obarczać ich traumą'" – zdradziła aktorka.
Connie Nielsen i Patty Jenkins na planie "Wonder Woman" /Clay Enos / Photoshot / LFI/Avalon.red /East News

"Wonder Woman" w reżyserii Patty Jenkins to jedna z najbardziej kasowych produkcji ostatnich lat. Filmowa opowieść o amazońskiej księżniczce, która przybywa do cywilizowanego świata, by ocalić ludzkość przed zagładą, na całym świecie zarobiła 822 miliony dolarów. Dla wcielającej się w główną bohaterkę Gal Gadot rola ta była przełomem występem w karierze i wyniosła ją do grona najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Hollywood.

Okazuje się, że pokazana na ekranie historia, która zachwyciła setki tysięcy widzów, początkowo miała wyglądać inaczej. Jak w najnowszym wywiadzie ujawniła filmowa matka granej przez Gadot księżniczki Diany, bohaterka pierwotnie miała mieć wyjątkowo trudną, naznaczoną traumatycznymi wydarzeniami, przeszłość. Na takie rozwiązanie fabularne nie zgodziła się reżyserka obrazu.

Reklama

"Patty od początku miała jasność co do tego, jakie mają być Amazonki. Początkowo pojawił się pomysł, by doznały one głębokiej traumy spowodowanej jakimś potwornym zdarzeniem obejmującym gwałt zbiorowy. Patty powiedziała: 'Nie, nie zamierzam tego robić Amazonkom. Nie chcemy, żeby widzowie od początku postrzegali je jako ofiary. Po prostu pozbądźmy się tej części i upewnijmy się, że są prawdziwymi superbohaterkami, które żyją na własnych warunkach. To niewiarygodnie odważne kobiety, dlatego nie będziemy obarczać ich traumą. Chcemy, aby ludzie oceniali je na podstawie tego, kim są: Jaka jest ich kultura? Dlaczego są tak zawzięte i nieustraszone? Co to znaczy żyć na wyspie, na której w ogóle nie ma mężczyzn?'. To miało dla mnie ogromny sens. Chodziło o to, by przyjąć je takimi, jakie są i nie postrzegać przez pryzmat jakiejś skomplikowanej historii z przeszłości" - wyznała Connie Nielsen w rozmowie z "Collider".

Nakręcony na podstawie serii komiksów DC Comics film "Wonder Woman" był wielkim kinowym hitem. Zdobył on m.in. nagrodę Saturna, statuetkę Critics Choice i Satelitę. Jego ogromna popularność sprawiła, że powstała kolejna produkcja o przygodach charyzmatycznej księżniczki Diany. Osadzony w latach 80. XX wieku film "Wonder Woman 1984" miał kinową premierę w grudniu tamtego roku, w tym samym czasie trafił też na platformę streamingową HBO Max. Choć był jednym z najbardziej wyczekiwanych obrazów, mimo w większości entuzjastycznych recenzji nie przyniósł wytwórni Warner Bros. spodziewanych zysków.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Wonder Woman | Connie Nielsen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy