Viola Davis: Traumatyczna historia. Zamknęła córkę w rozgrzanym aucie
Viola Davis wróciła wspomnieniami do "traumatycznego" momentu sprzed lat, kiedy wybrała się na zakupy do supermarketu. Tuż po wyjściu z zaparkowanego samochodu aktorka uświadomiła sobie, że w aucie prócz kluczyków zostawiła... swoją maleńką córeczkę. "Rzuciłam się na ziemię i zaczęłam krzyczeć. Można by pomyśleć, że gram w greckiej tragedii" - relacjonuje laureatka Oscara.
Każdego lata policja apeluje, by pod żadnym pozorem nie zostawiać w rozgrzanym samochodzie małych dzieci. Choć apele te powtarzane są niemal do znudzenia, wciąż wiele osób je bagatelizuje. Jak podkreślają specjaliści, niefrasobliwość rodziców nierzadko kończy się tragedią - do udaru cieplnego może bowiem dojść w takich warunkach już po upływie kilkunastu minut. Do podobnej chwili nieuwagi przyznała się tymczasem Viola Davis.
Laureatka Oscara wystąpiła wraz z Jennifer Lawrence w nowym odcinku internetowego cyklu "Variety's Actors on Actors". Gwiazdy kina rozmawiały głównie o macierzyństwie i jego ciemnych stronach - tych, o których jak podkreśliły, zwykle się nie mówi. Davis zdradziła, że gdy urodziła dziecko, zdała sobie sprawę z nagminnej wśród innych matek hipokryzji. Zamiast bowiem szczerze opowiadać o swoich doświadczeniach, starały się przedstawiać własne pociechy jako chodzące ideały.
"Nagle okazało się, że dziecko każdej z tych kobiet jest niesamowicie utalentowane. Żadne nie przejawia jakichkolwiek problemów wychowawczych. Wszystkie wracają do domów z samymi piątkami. Nikt nie chce przyznać się do tego, że nie zawsze jest idealnie, że rzeczywistość czasem nas przerasta" - podkreśliła aktorka. Lawrence przyznała, że taka narracja wpędza młode matki w ogromne poczucie winy, "Prawda jest taka, że niemal każdego dnia czuję się winna. Bawiąc się z synkiem myślę: 'Czy on to naprawdę lubi?', a gdy wychodzimy na spacer boję się, że się rozchoruje. Ciągle odczuwam lęk" - wyznała.
Davis podzieliła się wówczas z koleżanką po fachu mrożącą krew w żyłach historią sprzed lat. Gwiazda wróciła wspomnieniami do pewnego incydentu z udziałem jej maleńkiej wówczas córki Genesis, która teraz ma 12 lat. "To był upalny dzień, dawno temu. Miałam wtedy milion spraw do załatwienia, a zakupy w supermarkecie są dla mnie potwornie stresujące. Moja córka była na tylnym siedzeniu. Zatrzymałam się na parkingu sklepu i wysiadłam. Po zamknięciu drzwi uświadomiłam sobie, że kluczyki zostały w środku" - relacjonuje aktorka.
Gwiazda wyznała, że natychmiast wpadła w panikę. "Rzuciłam się na ziemię i zaczęłam krzyczeć. Można by pomyśleć, że gram w greckiej tragedii. Gdy zobaczyłam jakichś dwóch mężczyzn, podbiegłam i chwyciłam ich za szyje, błagając, by pomogli mi wyciągnąć dziecko z auta. 'Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy 911' - odparli. Zadzwoniłam i zaczęłam krzyczeć na operatora. Z moich ust wyszły wszystkie przekleństwa, jakie tylko możesz sobie wyobrazić" - opowiedziała Davis.
Na szczęście pomoc wkrótce nadeszła, a córeczce aktorki nic się nie stało. "To trwało dosłownie kilka sekund, a i tak wywołało to u mnie traumę. Od tamtej pory rozmawiałam z wieloma kobietami, którym też zdarzyło się przypadkowo zamknąć dziecko w samochodzie" - zdradziła. Tuż po groźnym incydencie gwiazda zadzwoniła do przyjaciółki, która także jest matką. Spytała ją, czy na tym polega macierzyństwo - na nieustannym strachu i popełnianiu błędów. "Powiedziała, że dokładnie tak to wygląda" - wspomina Davis.