Vincent Cassel: Kosmopolita
Vincent Cassel - francuski aktor, były mąż Moniki Bellucci, to prawdziwy kosmopolita. Najbardziej czuje się związany z Paryżem, ale mieszkał też w Nowym Jorku, a dzisiaj jego domem jest Rio de Janeiro.
Uchodzi za jednego z najseksowniejszych brzydali kina. Znamy go z filmów "Czarny łabędź" czy "Ocean's Twelve". W tym roku premierę miały dwa obrazy z jego udziałem - "Jason Bourne" i "To tylko koniec świata". Tropiciele życia celebrytów kojarzą go jako byłego męża Moniki Bellucci i ojca jej dwóch córek. W wywiadzie, którego Cassel udzielił "Twojemu Stylowi", poznajemy go jako kosmopolitę.
"W języku francuskim jest takie powiedzenie: 'Nic mi się nie podoba, jestem paryżaninem'. Ja jestem prawdziwym paryżaninem, a mimo to lubię wiele miejsc! A odkąd stałem się karioką (mieszka od kilku lat w Rio), mam w pewnym sensie dwa serca. Jestem też bardzo przywiązany do Nowego Jorku. Moja matka długo tam mieszkała, często ją odwiedzałem" - powiedział magazynowi.
"I potem we Francji czułem się jak Amerykanin. Chodziłem w tenisówkach i dosłownie mieszkałem w restauracjach typu fast food, tak bardzo tęskniłem do amerykańskiej kultury, która w latach 80. we Francji nie była jeszcze tak obecna. Planowałem dłuższy wyjazd do Nowego Jorku - chciałem zapisać się do Actors Studio i zostać kurierem rowerowym, jak bohaterowie filmów Spike'a Lee" - kontynuował wątek.
Ale kiedy już tam trafił, rzeczywistość okazała się nie tak bajkowa. "Snułem się po ulicach, słuchałem Edith Piaf i płakałem z tęsknoty za camembertem. Nigdzie nie mogłem znaleźć tego cholernego, śmierdzącego sera! Wtedy zrozumiałem, jak bardzo czuję się Francuzem. Dzisiaj, kiedy nasilają się problemy związane z religią i kryzysem tożsamości, tym mocniej się nim czuję. I jestem z tego dumny" - stwierdził.