Reklama

"Venom 2" nie trafi do kin w Chinach z powodu wypowiedzi Toma Hardy’ego?

"Venom 2: Carnage" miał swoją światową premierę 1 października, jednak film z Tomem Hardym w roli głównej wciąż nie zawitał do chińskich kin. Coraz częściej pojawiają się głosy, że brak dystrybucji drugiej części "Venoma" w Chinach może wynikać z antychińskich wypowiedzi głównej gwiazdy filmu.

"Venom 2: Carnage" miał swoją światową premierę 1 października, jednak film z Tomem Hardym w roli głównej wciąż nie zawitał do chińskich kin. Coraz częściej pojawiają się głosy, że brak dystrybucji drugiej części "Venoma" w Chinach może wynikać z antychińskich wypowiedzi głównej gwiazdy filmu.
Tom Hardy /Invision/Invision/East News /East News

Władze Chin są bardzo wrażliwe na wszelkie antychińskie uwagi pojawiające się w zachodnich produkcjach. Niewinny żarcik w dialogach wystarczył, aby z kin w tym kraju tuż po premierze zniknął "Łowca potworów", a jego twórcy oskarżeni zostali o rasizm. Podobnych sytuacji jest coraz więcej. 

Chiny, które są obecnie największym rynkiem kinowym na świecie, mogą sobie pozwolić nawet na całkowite odcięcie od hollywoodzkich produkcji. Miejscowe filmy zarabiają tam setki milionów dolarów, a Chińczycy chętnie oglądają te produkcje. Z kolei dla producentów hollywoodzkich filmów premiera w Chinach często jest jedyną nadzieją na zyski. Dlatego dbają oni o to, by unikać sytuacji, które mogą urazić chińskie władze. 

Reklama

To samo robią szefowie platform streamingowych. Niedawno Disney+ usunął po cichu odcinek "Simpsonów", w którym pojawił się temat masakry na placu Tiananmen.  

Kontrowersyjne wypowiedzi Toma Hardy'ego

Choć w filmie "Venom 2: Carnage" nie znalazły się żadne sceny mogące urazić Chińczyków, powodem nieobecności filmu w tamtejszych kinach mogą być dwie wypowiedzi Toma Hardy’ego podczas promocji jego filmu "Gangster" w trakcie festiwalu filmowego w Cannes. Miało to miejsce w… 2012 roku! Zapytany o to, czy przygotowując się do roli wzorował się na Marlonie Brando, Hardy odparł, że jedynym filmem z Brando, jaki widział, był "ten, w którym grał Chinola". Odniósł się w ten sposób do filmu "Herbaciarnia pod Księżycem" z 1956 roku, w którym Brando w charakteryzacji Azjaty zagrał postać Japończyka. Później w wywiadzie dla magazynu "Vulture", Hardy po raz kolejny określił tę postać mianem "Chinola".

W tej samej rozmowie Hardy nie potępił praktyki znanej jako "yellowface", czyli znanego z przeszłości obsadzania białych aktorów w rolach Azjatów. Innym tego przykładem, którego dotyczyła rozmowa, był rola Mickeya Rooneya w "Śniadaniu u Tiffany’ego". Dziennikarz przeprowadzający wywiad pochwalił Hardy’ego za odważne słowa wypowiedziane w czasach, kiedy najważniejszy jest dobry PR. 

Ta wypowiedź wywołała oburzenie setek użytkowników chińskich forów internetowych. 

Jeśli jednak film "Venom 2: Carnage" nie pojawi się w chińskich kinach, być może nigdy nie dowiemy się, jaki był prawdziwy powód jego nieobecności.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Venom 2: Carnage | Chiny | Tom Hardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy