Reklama

"Uwolnić Mikołaja!"... z więzienia

Chciał dobrze, ale... nie wyszło! Tym razem Mikołaj powoduje wypadek i trafia za kratki. W polskiej wersji językowej głosu użycza mu Andrzej Grabowski.

Trudno o dobrą zabawę bez brodacza z workiem pełnym świecidełek, prawda? Tym razem - zamiast rozdawać paczki - sam trafi... cóż, do paki. Dlaczego? Bo wielki z niego gapa.

Wszystko zacznie się od kraksy w centrum Londynu i awaryjnego lądowania w pewnej altance, po którym zdany będzie na pomoc Toma oraz jego taty Steve'a. Niestety, Steve ani myśli ratować dziwnego faceta w czerwonym kubraku.

Tymczasem święty zostanie skazany za próbę kradzieży renifera, stróże prawa uznają bowiem, że to zwykły złodziej. No dobrze, nie taki zwykły. Kompletnie obłąkany! Nikt przy zdrowych zmysłach nie podawałby się przecież za postać ze świata dziecięcej fantazji.

Reklama

Kto wie, jak potoczyłyby się losy Gwiazdki, gdyby nie Tom. Chłopiec przekona wreszcie upartego tatę: razem spróbują uwolnić brodacza, wypuścić renifery z przytułku i umożliwić zaprzęgowi powrót do Laponii.

Uwaga, czas ich goni, nazajutrz zaczyna się Boże Narodzenie! Kochany przez widzów na całym świecie, niezbyt urodziwy, lecz niezwykle sympatyczny Jim Broadbent wraca do kin jako Mikołaj, w dodatku - mówiący głosem Andrzeja Grabowskiego.

Doborowa obsada, akcja, muzyka i spora dawka typowego angielskiego humoru składają się na przygodę, która może stać się hitem nie tylko tej, lecz także kolejnych zim.

Maciej Misiorny

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Uwolnić Mikołaja! | mikolaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy