Reklama

Urodziny Anny Dymnej: "Nie idę na emeryturę"

"Fantastyczne jest to, że nie muszę się już w ogóle przejmować swoim wyglądem", "Kocham życie i jestem szczęśliwa" - mawia Anna Dymna. Znana i lubiana polska aktorka filmowa i teatralna świętuje urodziny. W środę, 20 lipca, artystka kończy 65 lat.

"Fantastyczne jest to, że nie muszę się już w ogóle przejmować swoim wyglądem", "Kocham życie i jestem szczęśliwa" - mawia Anna Dymna. Znana i lubiana polska aktorka filmowa i teatralna świętuje urodziny. W środę, 20 lipca, artystka kończy 65 lat.
Anna Dymna to kobieta pełna optymizmu /AKPA

"Fantastyczne jest to, że nie muszę się już w ogóle przejmować swoim wyglądem. Bo jak się jest młodą aktorką, to zawsze można usłyszeć: pani się nie wyspała, pani spuchła, pani się wyprostuje... A teraz? Im gorzej, tym lepiej. Jestem od tych problemów uwolniona" - powiedziała ze śmiechem Anna Dymna na festiwalu w Gdyni w 2015 roku, po pokazie filmu "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy" Janusza Majewskiego, w którym zagrała rolę... babci klozetowej.

Anna Dymna to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek. Na deskach teatru debiutowała wcześnie, w wieku zaledwie 18 lat, podczas pierwszego roku studiów w krakowskiej PWST rolą Isi i Chochoła w "Weselu" w reżyserii Lidii Zamkow (Teatr im. Juliusza Słowackiego). Od 35 lat jest związana z Narodowym Starym Teatrem w Krakowie i jak sama przyznaje, na emeryturę się nie wybiera.

Reklama

Na dużym ekranie zadebiutowała w filmie Wandy Jakubowskiej "150 na godzinę" w 1971 roku, ale w pamięci widzów zapisała się jako Ania Pawlakówna z "Nie ma mocnych" i "Kochaj, albo rzuć" Sylwestra Chęcińskiego i Barbara Radziwiłłówna z serialu "Królowa Bona". Widzowie uwielbiają również jej role w filmach Jerzego Hoffmana "Znachor" i "Trędowata" oraz Barbary Sass "Tylko strach". Za tę ostatnią wymienioną rolę otrzymała Złote Lwy Gdańskie.

Choć to film przyniósł jej największą popularność, aktorka wciąż podkreśla, że teatr jest dla niej najważniejszy: "To moje miejsce na Ziemi, moja miłość. Tu wszystkiego się nauczyłam, tu się spełniam. Teatrowi podporządkowuję wszystko, co robię".

Dymna zawsze podkreśla, że teatr i poezja mają dla niej terapeutyczne działanie, ale i "film też ma taką moc".

"Dla mnie osobiście największe działanie terapeutyczne ma poezja. Chyba bym umarła, gdyby nie ona. Mamy Salony Poezji [w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie - red.] i czytamy w nich na głos od wielu lat. W następnej kolejności teatr, do którego wchodzę, jak do gabinetu terapeutycznego. No i oczywiście książki - uwielbiam czytać. Film też ma taką moc. Na mnie osobiście dobry film strasznie mocno oddziałuje. Czasem potrafi mnie zdołować dokumentnie. Są też takie, o których szybko zapominam. Ale i takie, które tak mnie drażnią, że krzyczę i wychodzę. Czasami film powoduje, że nagle coś się w widzu otwiera, uspokaja go, niczym dobra terapia. Gdy oglądasz taki film, to inaczej zaczyna krążyć krew w żyłach".

Od wielu lat Anna Dymna jest znana ze swojej działalności charytatywnej. W 2003 roku założyła prężnie rozwijającą się Fundację "Mimo wszystko", która zajmuje się ludźmi niepełnosprawnymi umysłowo i fizycznie, chorymi, cierpiącymi.

"Kocham życie i jestem szczęśliwa. Nagrałam się w życiu, ludzie mnie znają dzięki aktorstwu, teraz moja twarz, wypracowana przez lata ciężką pracą w zawodzie, po prostu służy również potrzebującym ludziom. Dlaczego mam się starzeć bez sensu? Każdego dnia dowiaduję się, ile jest jeszcze do zrobienia. Praca w fundacji jest moją pasją i pomaga mi jakoś mądrzej i radośniej żyć" - powiedziała aktorka w jednym z wywiadów.

Z okazji urodzin życzymy Annie Dymnej wszystkiego najlepszego! Dołączcie do naszych życzeń!



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anna Dymna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama