Uroczysta premiera "Sztuki kochania"
We wtorek, 24 stycznia, odbyła się w Warszawie uroczysta premiera filmu "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" Marii Sadowskiej z udziałem z Magdaleny Boczarskiej, Piotra Adamczyka, Justyny Wasilewskiej, Danuty Stenki, Borysa Szyca, Wojciecha Mecwaldowskiego oraz Arkadiusza Jakubika. Produkcja na ekrany polskich kin wejdzie w najbliższy piątek.
Magdalena Boczarska, odtwórczyni głównej roli, podkreśla, że wcielenie się w Wisłocką było dla niej wielkim wyzwaniem: Nie było scen łatwiejszych czy trudniejszych, ponieważ przez cały czas trwania zdjęć musiałam być absolutnie skupiona.
- To, co okazało się dla mnie największym wyzwaniem, pomijając oczywiście ciężką i trudną charakteryzację, to poczucie bardzo dużej odpowiedzialności za tę rolę. Myślę, że wynikało to z tego, iż Michalina Wisłocka była bardzo ważną postacią dla wielu osób. Dlatego do każdej sceny podchodziłam z wielką uwagą, mówiłam sobie, że nie mogę niczego odpuścić. Na planie byłam praktycznie przez cały czas trwania zdjęć i to ciągłe napięcie oraz poczucie, że nie mogę nikogo zawieść, z perspektywy czasu wydaje mi się właśnie największym wyzwaniem - wspomina Boczarska.
"Sztuka kochania" to film opowiadający historię Michaliny Wisłockiej, kobiety, która dokonała niemożliwego, szeroko otwierając drzwi polskich sypialni. Rozprawiając się z konserwatywnymi stereotypami i wszechobecną ignorancją, Wisłocka zrewolucjonizowała życie seksualne całego kraju. Wszystko za pomocą jednej książki.
- Przystępując do pracy, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że film ukaże się w czasie, w którym temat swobodnego decydowania kobiet o sobie, temat aborcji, seksualności będzie problemem tak bardzo w Polsce palącym - przyznaje Piotr Adamczyk, który w obrazie wciela się w rolę męża Michaliny Wisłockiej. - Michalina Wisłocka poruszała te kwestie kilkadziesiąt lat temu, dziś będą oglądane w naszym filmie z bardzo aktualnej perspektywy - dodaje aktor.
Jak zauważa reżyserka filmu, Maria Sadowska, cały czas mamy za mało filmów o kobietach, nawet pod względem filmów biograficznych. - Światu należy się opowiedzenie tych wspaniałych kobiecych historii i przedstawienie ich nie jako ofiar, ale jako bohaterek, siłaczek. Taka właśnie była Michalina Wisłocka. Oprócz tego "Sztuka kochania“ to opowieść tragikomiczna. Wisłocka była postacią nietuzinkową z ogromnym poczuciem humoru, dlatego na ekranie zobaczymy cały wachlarz emocji - podkreśla Sadowska.