Reklama

Twórcy o Kilarze: Wzruszał do łez

Wojciech Kilar - wybitny kompozytor i pianista, twórca muzyki do ponad 130 filmów - zmarł w niedzielę, 29 grudnia, po długiej walce z chorobą. Miał 81 lat. Kompozytora wspominają Andrzej Wajda, z którym Kilar współpracował przy filmach "Ziemia obiecana" i "Pan Tadeusz" oraz Jerzy Hoffman i Kazimierz Kutz.

"Zwykle reżyser mówi do kompozytora: 'film jest już gotowy, jeszcze napisz muzykę'". A Wojciech Kilar wychodził przed wszystkich i mówił: 'zrób mi film do mojej muzyki'" - opowiada Andrzej Wajda.

Nie było też niekończących się dyskusji, jakie zwykle reżyserzy mają z kompozytorami. Kiedy on obejrzał film, to po prostu wiedział, co ja chcę powiedzieć.

"Nie zrobiłem z nim tak wielu filmów, jak inni, ale kilka razy 'dałem mu szansę', że tak powiem, filmu, do którego napisał wyjątkową muzykę" - wspomina reżyser.

"Pamiętam, jak do Łodzi przyjechała orkiestra z Katowic, żeby w studiu filmowym nagrać muzykę do 'Ziemi Obiecanej'. My na ekranie pokazywaliśmy sceny, a oni grali muzykę napisaną wcześniej przez Wojciecha Kilara. Po wszystkim zbiegła się cała ekipa i mówią do mnie: 'Andrzej, dopiero teraz wiemy, jaki film zrobiliśmy!' To był właśnie Wojciech Kilar".

Reklama

"Często kompozytorzy dopełniają film, a między reżyserami mówi się: 'przyjdzie muzyka, będzie dobrze'. Nie! Jeżeli przychodziła muzyka Kilara, to ona była integralna i zawierała to, co się jej należało - to, co Wojciech Kilar chciał do filmu dołożyć. To było wyjątkowe. To nie była tylko ilustracja do filmu".

"Szczególnie jedno wydarzenie jest warte wspomnienia. Jeszcze nie zdążyłem do końca przygotować się do kręcenia filmu 'Pan Tadeusz', bo to było przedsięwzięcie duże i skomplikowane" - opowiada Andrzej Wajda.


"Robiliśmy wtedy dopiero próbne zdjęcia, jeszcze nie wiadomo było, jak będą grać aktorzy, nie wiadomo było w ogóle gdzie będziemy wszystko robili i jak będziemy to robili. I wtedy dostałem płytę od Wojciecha Kilara. Przysłał mi ją z Katowic, i to nie tylko zaznaczone wątki, ale utwory nagrane przez Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia z Katowic, która była mu oddana bezgranicznie. Okazało się, że na płycie jest polonez! A do tego załączony list. 'Posłuchaj mojej muzyki' - pisze Wojciech Kilar - bo wydaje mi się, że to dobra wskazówka dla ciebie, jak zrobić film 'Pan Tadeusz' [śmiech]. No więc już wiedziałem, jak zrobić film 'Pan Tadeusz'. Coś takiego nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. To było tak, jakby on mi nadał: aha, to taki mam robić film!" - opowiada Wajda.

"Utwory napisane do moich filmów, razem z walcem do 'Ziemi obiecanej', żyją własnym życiem, powracają... Jego muzyka jest tak wyrazista i tak silna dlatego, że wprowadza widza w film. Myślę, że Wojciech Kilar byłby bardzo skutecznym kompozytorem do filmów amerykańskich, gdyby zdecydował się wyjechać i tam pracować, a nie zostać z nami" - dodaje.


"Wojciech Kilar wzruszył mnie też do łez, kiedy wróciłem do Polski z Oscarem, i przyjechałem do Krakowa, żeby oddać statuetkę do muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wtedy Wojciech Kilar zaprosił mnie do radia, na spotkanie z widzami. Zauważyłem, że pomiędzy widzami siedziała orkiestra. Wtedy też dowiedziałem się, że Wojciech Kilar skomponował na moją cześć fanfarę pt. 'Oscar'! To było bardzo wzruszające. Do czegoś takiego trzeba mieć bezinteresowność i takie poczucie humoru, jakie on miał" - wspomina wzruszony reżyser.

Także Jerzy Hoffman wspomina zmarłego kompozytora: "Kino czuł i rozumiał jak mało kto".

"Był kompozytorem wielkiej klasy, kino czuł i rozumiał jak mało kto. To się nieczęsto zdarza. Rzecz polega na tym, że film składa się z szeregu elementów - jest i obraz, i dźwięk - w sensie efektów, muzyka, scenografia i kostiumy, a przede wszystkim aktorzy. I chodzi o to, żeby żaden z tych elementów nie grał tylko i wyłącznie dla siebie. Chodzi o to, żeby to wszystko tworzyło ensemble, całkowitą jedność. Żeby - jeżeli słucham muzyki - to ta muzyka nie jest koncertem samym dla siebie, ale dopomaga widzowi w odbiorze obrazu i nastroju - takiego, jaki zamierzył reżyser. Kilar to rozumiał. Współpraca z nim była nie tylko owocna. Wspominam ją też bardzo, bardzo sympatycznie" - opowiada Hoffman.

"Jestem niezwykle zaskoczony i zmartwiony jego śmiercią. Pomimo wielu planów współpracowaliśmy de facto raz, ale zrobił mi fantastyczną muzykę [do 'Trędowatej' - red.]. Przed zdjęciami omawialiśmy obraz, mówiliśmy o ogólnym nastroju, ogólnym sensie, że nie ma to być pastisz, a melodramat. Efekt muzyczny nie mnie oceniać, bo trudno oceniać własne filmy. Z tego co wiem, to muzyki słucha się wspaniale i świetnie współgra z obrazem" - dodaje.


"Odszedł genialny kompozytor" - mówi reżyser filmowy i teatralny Kazimierz Kutz o zmarłym w niedzielę Wojciechu Kilarze.

"Wojciech Kilar - genialny kompozytor, który ma wielkie zasługi wobec kultury polskiej, a zwłaszcza - polskiego kina. Był parę lat młodszy ode mnie. Najpierw ukończył studia kompozytorskie w Katowicach, a potem wysłali go na rok na stypendium do Paryża. Ja w tym czasie przygotowywałem awangardowy film, który posługiwał się nowym językiem - nowofalowy 'Nikt nie woła'. Kiedy poznałem Kilara w Katowicach, zaproponowałem mu udział w tym filmie. I to był jego debiut. Ten film miał wielkie znaczenie".

"Bardzo się polubiliśmy, został moim przyjacielem - niesłychanie ciekawy, żywotny, inteligentny. Był kinomanem, człowiekiem jazzu, z głową świeżych pomysłów. Zrobił więc ze mną wszystkie filmy 'śląskie' - Kilar był wychowany na Śląsku, związany z nim i tam wykształcony. Był też człowiekiem niesłychanie zorganizowanym, praca z nim była czystą rozkoszą. Przyjeżdżał, oglądał film, a po miesiącu przynosił zawsze świetną muzykę; muzykę, która była ponad moje wyobrażenia".

"Potem ja wyjechałem z Katowic, on tam został. Nasze kontakty nie były już tak intensywne, ale Kilar był rozchwytywany przez filmowców, ponieważ jego muzyka do moich filmów zrobiła kolosalne wrażenie. Zrobił karierę międzynarodową, był też przecież wybitnym kompozytorem muzyki poważnej. Tworzył muzykę, która miała wspaniałą zmysłowość. Brał troszeczkę z jazzu, trochę z tradycyjnej muzyki. Robił też czasem rzeczy bardzo rytmiczne, perkusyjne. Wojciech Kilar i Henryk Mikołaj Górecki - to było dwóch wielkich kompozytorów wyrosłych na Śląsku" - dodaje Kutz.

Pogrzeb Wojciecha Kilara odbędzie się w najbliższą sobotę, 4 stycznia, w Katowicach.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 'Pan Tadeusz' | wzruszające | kilar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy