Reklama

Twitterowy skandal po pogrzebie Gandolfiniego

Alec Baldwin zrugał brytyjskiego dziennikarza, który zasugerował, że żona gwiazdora zamieszczała wpisy na Twitterze w trakcie ceremonii pogrzebowej Jamesa Gandolfiniego.

Dziennikarz tabloidu "Daily Mail" zasugerował w swym tekście, że żona hollywoodzkiego gwiazdora Hilaria Baldwin zapełniała swoje konto na Twitterze nowymi wpisami w trakcie trwania pogrzebu Jamesa Gandolfiniego, na którym pojawiła się wraz z małżonkiem.

Na artykuł brytyjskiego dziennikarza pierwszy zareagował Alec Baldwin. "Wraz z żoną wzięliśmy udział w pogrzebie, aby oddać hołd naszemu przyjacielowi, a ten brytyjski gryzipiórek wypisuje takie bzdury" - oburzył się gwiazdor. "Moja żona w żaden sposób nie korzystała z telefonu w trakcie całej ceremonii" - wyjaśnił Baldwin.

Reklama

Hilaria, która znajduje się obecnie w siódmym miesiącu ciąży, pospieszyła dziennikarzowi z osobistym wyjaśnieniem. "Nigdy nie byłam zwolenniczką przychodzenia na pogrzeby z telefonami komórkowymi. Nigdy tego nie robiłam i nigdy bym nie zrobiła" - napisała na Twitterze Hilaria.

"Kiedy ktoś zamieszcza na Twitterze wpis a ty później na niego odpowiadasz, twój wpis pojawia się z datą pierwszego tweeta" - żona Baldwina wyjaśniła dziennikarzowi, jak działa Twitter.

"Mam nadzieję, że ten dziennikarz zdaje sobie sprawę, ile krzywdy wyrządził swym nieprofesjonalizmem" - dodała Hilaria Baldwin.

Wzięła również w obronę swego małżonka twierdząc, że jego bezpośrednia reakcja na całe wydarzenie świadczy tylko o tym, że próbował chronić osobę, która kocha.

Redakcja "Daily Mail" poinformowała, że dołoży wszelkich starań, by sprawdzić, o której godzinie Hiliara Baldwin rzeczywiście opublikowała swoje wpisy.

Pogrzeb Jamesa Gandolfiniego odbył się w czwartek w Nowym Jorku.

"Byłeś dobrym chłopcem... smutnym chłopcem, zdumionym i zagubionym. Widać to było w Twoich oczach. Dlatego myślę, że byłeś tak wspaniałym aktorem; to z powodu tego tkwiącego wewnątrz Ciebie chłopca" - twórca 'Rodziny Soprano", David Chase pożegnał przyjaciela czytając list, jaki napisał do Gandolfiniego.

"Mój mąż był uczciwym, czułym i kochającym człowiekiem. O wiele bardziej troszczył się o innych niż o siebie. Dziękuję Ci za to piękne życie, które spędziliśmy razem" - dodała wdowa po Gandolfinim i matka ich 9-miesięcznej córeczki, Deborah Lin.

Hołd gwiazdorowi "Rodziny Soprano" złożyli nie tylko jego ekranowi partnerzy - na uroczystości nie zabrakło jego serialowej żony Edie Falco i córki Jamie-Lynn Sigler - lecz również przyjaciele z branży filmowej, m.in. Steve Buscemi, Steve Schirripa, Lorraine Bracco, Vincent Curatola, Joe Pantoliano, Tony Sirico, Dominic Chianese, Aida Turturro, Michael Imperioli oraz Vincent Pastore.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alec Baldwin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama