Reklama

Trzy polskie filmy w kinach

Aż trzy polskie filmy: "Janosik. Prawdziwa historia" wyreżyserowany wspólnie przez Agnieszkę Holland i jej córkę Katarzynę Adamik, nowoczesna "Balladyna" inspirowana utworem Juliusza Słowackiego oraz thriller Feliksa Falka "Enen" będzie można od dziś oglądać w naszych kinach.

Oprócz nich na rodzime ekrany wchodzą dwie produkcje ze Stanów Zjednoczonych: "Oszukać przeznaczenie 4 - 3D""Brzydka prawda". Listę premier uzupełniają: duńsko-norweskie "Zniknięcie" Erika Poppe i hiszpańskojęzyczne "Gigante" Adriána Binieza.

W "Janosiku. Prawdziwej historii" w tytułowego bohatera wcielił się czeski aktor Wacław Jiraczek. Polską część obsady reprezentują m.in. Michał Żebrowski - jako czarny charakter Huncaga, Maja Ostaszewska, Katarzyna Herman, Danuta Szaflarska, Marian Dziędziel, Eryk Lubos, Rafał Maćkowiak i Krzysztof Stroiński.

Reklama

Scenariusz oparto na prawdziwych dokumentach z procesu i przesłuchania Janosika. Harnaś Juraj Janosik był Słowakiem, pochodził ze wsi Tierchova, żył na przełomie XVII i XVIII wieku.

Zaprezentowana historia jest inna niż ta, którą Polacy znają z serialu Jerzego Passendorfera, gdzie główną rolę grał Marek Perepeczko. Serial był osadzony w realiach XIX wieku, tymczasem akcja filmu Holland i Adamik rozgrywa się na początku XVIII wieku, na terenie północnej Słowacji.

Obraz rozpoczyna się, gdy młody Janosik, wypalony wojną i zawiedziony w miłości, trafia do zbójeckiej drużyny. Wkrótce zostaje jej przywódcą i zaczyna się cieszyć sławą dzielnego zbójnika, który przestrzega honorowego kodeksu - nikt z napadniętych nie może zginąć. Wraz ze sławą, rośnie jego uwielbienie u kobiet. Sukcesy Janosika budzą jednak zazdrość jednego z członków bandy, chciwego i butnego Huncagi...

"Balladyna" trafi do polskich kin w 200. rocznicę urodzin Juliusza Słowackiego (która przypada 4 września). Film, wyreżyserowany przez Dariusza Zawiślaka, jest thrillerem. Powstał na podstawie własnego scenariusza Zawiślaka, będącego swobodną interpretacją dzieła Słowackiego. W obsadzie są m.in. Sonia Bohosiewicz i znana amerykańska aktorka Faye Dunaway.

Akcję osadzono we współczesnych realiach, w Nowym Jorku. W takiej wersji "Balladyny" "miejsce książąt i rycerzy na białych rumakach zajęli politycy i rekiny finansjery w czarnych limuzynach" - wyjaśnia reżyser. Balladyna jest ambitną kobietą o silnych wpływach politycznych.

Film jest produkcją polsko-amerykańską. Obok Bohosiewicz i Faye Dunaway, w obsadzie są m.in. Mirosław Baka i Stefan Friedmann. Bohosiewicz wcieliła się w Balladynę, a także w jej siostrę Alinę. 68-letnia Dunaway wystąpiła jako psychoanalityk Doktor Ash, bohaterka wzorowana jest na postaci Pustelnika. Kirka, wzorowanego na Kirkorze, zagrał Baka. Friedmann wystąpił w roli bezdomnego - dla tej postaci wzorem był Grabiec.

Akcję thrillera "Enen" wyreżyserowanego przez Feliksa Falka umieszczono z kolei w 1997 r. we Wrocławiu. W obsadzie są m.in. Borys Szyc i Grzegorz Wolf. Młody lekarz psychiatra Konstanty Grot (w jego roli Szyc) obejmuje opiekę nad pacjentem Pawłem Płockim (Wolf), pogrążonym w stanie niemal katatonicznym. Okazuje się, że nie można określić tożsamości tego pacjenta, a teczka z dokumentacją medyczną mężczyzny jest prawie pusta.

Grot rozpoczyna terapię Płockiego. Poruszony, usiłuje dowiedzieć się czegoś o tajemniczym mężczyźnie. Dociera do lekarza, który przyjmował Płockiego do szpitala dwadzieścia lat wcześniej. Psychiatra ten unika odpowiedzi na zadawane pytania, jednak "przyciśnięty do muru", wyjawia wreszcie budzące grozę okoliczności, dotyczące zdarzeń sprzed 1980 r.

Falk zrealizował thriller "Enen" na podstawie własnego scenariusza, którzy stworzył we współpracy z Agnieszką Holland. Autorem zdjęć jest Arkadiusz Tomiak. W obsadzie, obok Szyca i Wolfa, znaleźli się m.in. Magdalena Walach, Krzysztof Stroiński, Marian Opania i Ewa Ziętek.

Punktem wyjścia dla Falka przy realizacji tego filmu była prawdziwa historia.

W "Oszukać przeznaczenie 4 - 3D", czwartej odsłonie popularnej serii horrorów, podobnie jak we wcześniejszych częściach, grupa przyjaciół próbuje uniknąć swojego przeznaczenia i oszukać śmierć, która wciąż po nich wraca, by dokończyć swojego dzieła.

"W filmach z serii Oszukać przeznaczenie czarnym charakterem jest sama śmierć" - mówi reżyser obrazu David R. Ellis.

I dodaje: "Jeśli to twoja kolej na śmierć, to umrzesz. Nie ma innej możliwości".

Podobnie jest i tym razem. Nick wraz z grupą przyjaciół wyrusza na tor, aby śledzić weekendowe wyścigi samochodowe. Nagle dochodzi do przerażającego wypadku - samochód wyścigowy uderza w widownię z prędkością 180 km/h. Rozmiary masakry przekraczają wszelkie wyobrażenie - ludzkie ciała rozdarte na strzępy, głowy odcinane płonącymi kołami, potężne eksplozje i w końcu katastrofa - cały stadion wali się na głowy tych, którzy przeżyli.

Główny bohater odkrywa jednak, że była to tylko wizja czegoś, co stanie się za chwilę. W ogromnym pośpiechu ucieka ze stadionu, zabierając ze sobą 12 innych osób. Lecz śmierć powraca, by dokończyć dzieła - ocaleni giną kolejno w najbardziej nieprawdopodobnych wypadkach. Czy komuś uda się przeżyć?

"Brzydka prawda" to typowa wakacyjna komedia romantyczna, która trafia na nasze ekrany nieco za późno. Jej reżyser Robert Luketic ma już w dorobku kilka podobnych produkcji m.in.: "Legalną blondynkę" i "Sposób na teściową". Tym razem udało mu się do swojego obrazu zaangażować rozchwytywaną ostatnio w tym gatunku Katherine Heigl ("Wpadka", "27 sukienek") oraz znanego dzięki rolom w "300" i "Rock'N'Rolli" Gerarda Butlera.

Główną bohaterką jego nowego obrazu jest stojąca przed romantycznymi wyzwaniami producentka porannego programu (Heigl), która zostaje wplątana przez swojego szowinistycznego korespondenta (Butler) w serię oburzających eksperymentów. Mężczyzna chce udowodnić jej swoje teorie na temat związków i pomóc odnaleźć miłość. Jego błyskotliwe sztuczki, prowadzą jednak do nieoczekiwanych efektów.

"Zniknięcie" to kolejny film Erika Poppe, który trafia na nasze ekrany. Poprzedni: "Hawaje, Oslo" cieszył się w Polsce ogromną popularnością.

W "Zniknięciu" norweski reżyser opowiada historię Jana Thomasa, który wychodzi z więzienia po kilku latach odsiadywania wyroku za morderstwo. Jego wolność niespecjalnie cieszy współwięźniów, którzy na pożegnanie podtapiają go i łamią mu palce. Mężczyzna przyjmuje to ze spokojem - otwiera się przed nim nowe życie.

Jan jest wyjątkowo uzdolnionym organistą, więc szybko dostaje pracę w kościele. Ma dom, rower, kilka ubrań. Udaje mu się zbudować małe szczęście. Zjednuje sobie także przełożonych. Szczególne miejsce zajmuje w sercu pani pastor i jej kilkuletniego syna Jensa. Bojąc się odrzucenia, Jan postanawia zataić przed nimi swoją przeszłość.

Ale ta powraca - niespodziewanie i szybciej niż się tego spodziewał. Przypadek sprawia, że do kościoła, w którym gra, przychodzi Agnes. W młodym organiście kobieta rozpoznaje chłopaka, który wiele lat temu brutalnie zamordował jej czteroletniego synka.

Adrián Biniez, reżyser "Gigante", stara się w swoim filmie dokonać zabiegu niemal niemożliwego. Usiłuje bowiem połączyć minimalistyczne kino artystyczne z czystym kinem gatunkowym - w tym przypadku z komedią romantyczną. Jego niepozorny obraz był rewelacją ostatniego festiwalu w Berlinie, gdzie otrzymał aż trzy nagrody - im. Alfreda Bauera, przyznawaną filmom nowatorskim, za najlepszy debiut oraz Srebrnego Niedźwiedzia równoznacznego z Grand Prix Jury.

W swoim dziele ten mieszkający w Urugwaju Argentyńczyk namalował bardzo realistyczne tło przedmieść Montevideo. W krajobrazie brudnych ulic o zmierzchu, niskiej zabudowy i wielkiego hipermarketu umieścił swojego bohatera wyróżniającego się olbrzymią posturą, Jarę (Horacio Camandule).

Ten ledwie nawiązujący kontakt z otoczeniem, zamknięty w sobie, niemal odpychający ochroniarz wybiera nocną zmianę, by w dzień móc spać. W tym zwalistym mężczyźnie jest jednak coś ujmującego, jakaś ukryta przed światem wrażliwość, którą Biniez subtelnie odkrywa przed widzem. Jednocześnie prezentuje mu świat Jary w toku jego codziennych, rutynowych zajęć.

Pewnej nocy Jara zauważa na ekranie monitora telewizji przemysłowej ładną dziewczynę Julię, która pracuje jako sprzątaczka. Zaczyna się nią interesować i szybko się w niej zakochuje. Zbyt nieśmiały, by do niej podejść, stara się pomagać jej na odległość i czuwać nad jej bezpieczeństwem. Dowiaduje się, gdzie mieszka i powoli poznaje jej upodobania - zbieżne z jego własnymi. Powoli jego uczucie zaczyna zamieniać się w obsesję...

Co wybierzecie z tej zabójczej mieszanki?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: thriller | dzieła | nie żyje | Janosik | film | filmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy