Reklama

"Truman Show": Jeden z najbardziej proroczych filmów w historii kina

W czwartek mija dokładnie 25 lat od premiery filmu Petera Weira "Truman Show" z tytułową rolą Jima Carreya. Historia 30-letniego agenta ubezpieczeniowego będącego nieświadomie gwiazdą reality show, który trwa od dnia jego narodzin, została uznana przez naukowy magazyn "Popular Mechanics" za jeden z najbardziej proroczych filmów w historii kina.

W czwartek mija dokładnie 25 lat od premiery filmu Petera Weira "Truman Show" z tytułową rolą Jima Carreya. Historia 30-letniego agenta ubezpieczeniowego będącego nieświadomie gwiazdą reality show, który trwa od dnia jego narodzin, została uznana przez naukowy magazyn "Popular Mechanics" za jeden z najbardziej proroczych filmów w historii kina.
Jim Carrey w filmie "Truman Show" / Mary Evans Picture Library /Agencja FORUM

Zrealizowany w 1998 roku przez Petera Weira "Truman Show" zdobył trzy Złote Globy oraz uzyskał trzy nominacje do Oscara. Opowiadał o Trumanie Burbanku (Jim Carrey), który w dniu swych urodzin został adoptowany przez korporację OmniCam i stał się nieświadomym bohaterem najpopularniejszego telewizyjnego show.

Truman Burbank ma wrażenie, że jest obserwowany. Nie wie, jak bardzo jest prawdziwe to uczucie. W każdej sekundzie, od momentu urodzenia, przez trzydzieści lat był nieświadomą gwiazdą serialu telewizyjnego z gatunku "soap opera". Urocze miasto Seahaven, które on nazywa domem, jest w rzeczywistości wielkim studiem nagrań. Jego przyjaciele i rodzina, wszyscy, których spotyka są w rzeczywistości aktorami. Bez przerwy jest pod czujnym okiem ukrytych kamer telewizyjnych. Witamy w "Truman Show", który ogląda cały świat - brzmiał opis fabuły filmu.

Reklama

Jim Carrey: Złoty Glob dla króla głupich min

Tytułową rolę w filmie Petera Weira zagrał Jim Carrey, mistrz głupich min i komediowych hitów, którego kinowa widownia kojarzyła dotychczas z takich produkcji, jak: "Ace Ventura: Psi detektyw",  "Maska"  oraz "Głupi i głupszy". 

W 1997 magazyn "People" nazwał go jednym z 50 najprzystojniejszych mężczyzn świata, a angielski magazyn "Empire" umieścił go na 54. pozycji wśród 100 najwspanialszych gwiazd kina.  

Widzowie go uwielbiali, ale Carrey pragnął czegoś więcej... Chciał, by krytycy dostrzegli w nim prawdziwego aktora, a nie tylko strojącego miny błazna. Postanowił wówczas spróbować sił w nieco poważniejszym repertuarze.

Początkowo do roli w "Truman Show" przymierzany był Robin Williams, jednak Peter Weir był zachwycony występem Carreya W filmie "Ace Ventura: Psi detektyw", twierdząc, że przypominał mu geniusz Charliego Chaplina. Aktor był na tyle zdesperowany, żeby zmienić swój ekranowy wizerunek, że zgodził się na niższą gażę. Status gwiazdy Hollywood zapewniał mu około 20 milionów dolarów za rolę; za występ w "Truman Show" otrzymał "tylko" 12 milionów dolarów. Carrey nie był jednak stratny - za rolę w "Truman Show" otrzymał Złoty Glob.

Rok później Carrey zagrał w biograficznym filmie Milosa Formana "Człowiek z księżyca", w którym wcielił się w rolę ekscentrycznego amerykańskiego komika Andy'ego Kaufmana. Stowarzyszenie Krytyków Zagranicznych w Hollywood znowu doceniło jego talent, przyznając mu drugi Złoty Glob. Jednak filmy nie odniosły sukcesu komercyjnego, nie posypały kolejne propozycje na miarę talentu aktora, a widzowie wciąż chcieli oglądać jego ekstremalnie głupie miny i Carrey wrócił do komedii.

Oprócz Jima Carreya w obsadzie "Truman Show" znaleźli się: Laura Linney, Noah Emmerich, Natascha McElhone oraz nagrodzony za swoją rolę Złotym Globem Ed Harris jako wszechwładny reżyser Christof.

Peter Weir: "Truman Show" wciąż aktualny

Kiedy w 2018 roku Peter Weir był gościem festiwalu w Stiges, zapytano go o jego proroczą wizję społeczeństwa w satyrze z 1998 roku. Reżyser przypomniał, że wino im starsze, tym lepsze. Jego zdaniem tragikomedia o problemach tożsamościowych generowanych przez współczesną kulturę przetrwała test czasu i świetnie się zestarzała. 

Na pytanie o elementy prognostyczne i zdanie na temat nowych mediów i technologii, Weir wskazał na twórczy element nudy. "Znamy korzyści z nowych mediów, korzyści te są oczywiste. A jednak dla wyobraźni człowieka lub, jeśli wolicie - dziecka, mogą być niebezpieczne. Ponieważ, w pewnym sensie, musisz się ponudzić po to, żeby tworzyć; musisz być pusty" - powiedział.

"Nie żyjemy dokładnie w tej właśnie chwili, ale zdarza się nam marzyć i to właśnie wtedy przychodzą nam do głowy pomysły" - podkreślił Weir.

Wyreżyserowany przez Petera Weira film stał się punktem wyjścia dla licznych publikacji i opracowań - z obszaru filozofii czy psychologii - wyraźnie zaintrygowanych przedstawioną na ekranie niemal doskonałą symulacją rzeczywistości. W 2008 roku naukowy magazyn "Popular Mechanics" umieścił "Truman Show" na liście dziesięciu najbardziej proroczych filmów w historii kina.

Psychiatrzy ukuli nawet jednostkę chorobową "Truman syndrome" na określenie stanu pacjentów, którzy wierzyli, że żyją w reality show. Po usłyszeniu o schorzeniu, scenarzysta filmu Andrew Niccol, powiedział: "Wiesz, że coś osiągnąłeś, gdy nazywają po tobie chorobę".

Seans "Truman Show" sprawił, że twórca filmu "Niepamięć", Christos Nikou, zechciał zostać reżyserem.

"Bardzo podoba mi się ta historia, wykreowany przez twórców świat i niezwykły scenariusz. 'Truman Show' to alegoria i przepowiednia dotycząca naszego życia i społeczeństwa. Kocham to, że twórcom tej produkcji udało się zachować idealny balans między komedią a dramatem. Ten styl bardzo do mnie przemawia" - Nikou mówił w rozmowie Michałem Hermesem.

"Truman Show": Potęga fikcji między manipulacją a oczyszczeniem

W 2022 roku scena z "Truman Show" znalazła się plakacie festiwalu filmowego w Cannes. W intencji organizatorów ma ona symbolizować podróż, będącą z jednej strony "kontemplacją przeszłości", z drugiej zaś - "ruchem w kierunku obietnicy odrodzenia".

"'Truman Show' to współczesna refleksja nad platońską ideą jaskini a kluczowa scena [filmu] prowokuje widzów nie tylko do zauważenia granicy między rzeczywistością a jej reprezentacją, lecz także zmusza do rozmyślań nad objawiającą się między manipulacją a oczyszczeniem potęgą fikcji" - zaznaczyli w specjalnym oświadczeniu organizatorzy festiwalu.

"Tak jak Truman wymyka się fałszowi, wchodząc po schodach, tak festiwal w Cannes, ze swymi słynnymi schodami, oferuje widzom wchodzącym do Pałacu Festiwalowego artystyczną prawdę" - wytłumaczyli organizatorzy. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Truman Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy