Reklama

Treat Williams zginął w tragicznym wypadku. Żegnają go gwiazdy

Smutne wieści napłynęły zza oceanu. Treat Williams, gwiazdor takich produkcji, jak "Everwood", "Tramwaj zwany pożądaniem" czy kultowy musical "Hair", zginął w poniedziałek w wypadku motocyklowym niedaleko swojego domu. Aktora postanowiło pożegnać wielu jego znanych kolegów po fachu. "Był fantastycznym aktorem, źródłem radości dla wszystkich wokół i najmilszą duszą. Będzie nam go brakować" - napisała na Instagramie Vanessa Hudgens.

Treat Williams nie żyje. Tragiczna śmierć

Wiadomość o śmierci 71-letniego Treata Williamsa przekazał mediom jego agent Barry McPherson. Jak ujawnił, aktor zmarł w poniedziałek po południu w wyniku obrażeń po wypadku, do którego doszło w pobliżu jego rancza w Vermont. Według relacji przekazanej magazynowi "People" przez komendanta lokalnej straży pożarnej Jacoba Gribble'a, do tragicznego zdarzenia doszło, gdy jadący drogą numer 30 samochód wjechał na pas, którym Williams jechał na motocyklu.

Mimo że ciężko rannego aktora natychmiast przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Nowym Jorku, lekarzom nie udało się go uratować. "Z wielkim smutkiem informujemy, że nasz ukochany Treat Williams zmarł dziś wieczorem w Dorset w stanie Vermont po wypadku motocyklowym. Jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią i pogrążeni w żałobie. Treat kochał rodzinę, kochał swoje życie i swój zawód" - napisali w oświadczeniu bliscy gwiazdora.

Reklama

Treat Williams nie żyje. Żegnają go gwiazdy kina

Informacja o śmierci Williamsa poruszyła wielu jego znanych kolegów po fachu, m.in. Vanessę Hudgens, która partnerowała mu w komedii "Teraz albo nigdy" z 2018 roku. "Był świetnym filmowym tatą i jeszcze lepszym człowiekiem. Treat Williams był fantastycznym aktorem, źródłem radości dla wszystkich wokół i najmilszą duszą. Będzie nam go brakować" - napisała na Instagramie aktorka.

Hołd gwiazdorowi złożył także Wendell Pierce, gwiazdor serialu "W garniturach", który zagrał u boku Williamsa w dramacie "Nominacja". "Był pełnym pasji, odważnym, kreatywnym człowiekiem. Bardzo szybko się ze sobą zaprzyjaźniliśmy, a jego żądza przygód była zaraźliwa. Miły i szczodry człowiek, który potrafił doradzić i wesprzeć" - napisał na Twitterze aktor.

Na wiadomość o tragedii zareagowała również Kim Cattrall, która grała z Williamsem w telewizyjnym dreszczowcu "36 godzin do śmierci". "Jestem w szoku! Spoczywaj w pokoju, mój drogi. Byłeś wspaniałym aktorem i przyjacielem. Kondolencje dla całej rodziny" - wyznała gwiazda "Seksu w wielkim mieście" w podpisie do zamieszczonej w mediach społecznościowych ich wspólnej fotografii.

W podobnym tonie wypowiedziała się także Sharon Stone. "Cóż za smutna wiadomość. Spoczywaj w pokoju, bracie" - napisała hollywoodzka gwiazda. "Jestem zdruzgotany. To łamie mi serce. Treat Williams był jednym z najmilszych facetów, jakich kiedykolwiek spotkałem. Moje modlitwy kieruję do jego rodziny. Co za strata" - wtórował jej David Alan Grier.

Treat Williams rozpoczął karierę aktorską w 1973 roku, występując w broadwayowskim musicalu "Grease" jako dubler Johna Travolty. Przez kolejne pięć dekad zagrał w kilkudziesięciu głośnych filmach i serialach, takich jak "Everwood", "Tramwaj zwany pożądaniem", "We krwi", "Wyścig o życie", "Nocna zmiana" czy "Książę miasta". Największą rozpoznawalność przyniosła mu rola hippisa i pacyfisty George’a Bergera w kultowym musicalu "Hair" z 1979 roku.

Na koncie miał on szereg nominacji do prestiżowych nagród, w tym Złotych Globów i Emmy. Po raz ostatni Williams pojawił się na ekranie w zeszłym roku, występując w miniserialu "Miasto jest nasze". Gwiazdor pozostawił w żałobie żonę Pam Van Sant oraz dwójkę dzieci: 31-letniego Gilla i 25-letnią Elinor.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Treat Williams
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy