Reklama

Tragiczne życie Marii Schneider. Ten film zniszczył karierę obiecującej aktorki

Gwiazda filmu "Zdarzyło się" - Anamaria Vartolomei - zagra główną rolę w obrazie Jessiki Palud “Being Maria”, opowiadającym o tragicznym życiu i karierze Marii Schneider ("Ostatnie tango w Paryżu"). W postać Marlona Brando wcieli się Matt Dillon.

Gwiazda filmu "Zdarzyło się" - Anamaria Vartolomei - zagra główną rolę w obrazie Jessiki Palud “Being Maria”, opowiadającym o tragicznym życiu i karierze Marii Schneider ("Ostatnie tango w Paryżu"). W postać Marlona Brando wcieli się Matt Dillon.
Anamaria Vartolomei w filmie "Being Maria" /Orange Studio/Guy Ferrandis /materiały prasowe

O Marii Schneider świat dowiedział się  kiedy zagrała u boku Marlona Brando w głośnym filmie Bernarda Bertolucciego "Ostatnie tango w Paryżu". Miała wtedy 19 lat i ta rola przyniosła jej wielką popularność, ale przy okazji zniszczyła jej życie. Francuska aktorka Maria Schneider borykała się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, próbowała nawet popełnić samobójstwo. Mogła być wielką gwiazdą. Zmarła na raka w wieku 58 lat. "Jej śmierć nadeszła zbyt wcześnie" - pisano.

Reklama

W filmie "Ostatnie tango w Paryżu" Schneider wcieliła się w rolę młodziutkiej Paryżanki, która bez zobowiązań zaczyna spotykać się z nieznajomym Amerykaninem w średnim wieku.

Film wywołał skandal z powodu śmiałych scen, a Schneider dzięki roli w nim była postrzegana jako jedna z ikon rewolucji seksualnej. Sama bardzo cierpiała, że traktowano ją bardziej jako symbol seksu niż poważną aktorkę.

Anamaria Vartolomei, którą pamiętamy z głośnej ekranizacji książki Annie Ernaux "Zdarzyło się", twierdzi, że Maria Schneider była jedną z pierwszych ofiar panującego w kinie seksizmu.

"Chciała zerwać zasłonę milczenia związaną z przemocą i seksizmem w przemyśle filmowym. [Swym działaniem] chciała ochronić przyszłe pokolenia [przed krzywdami], które niestety są stale aktualne w obecnych czasach" - Vartolomei zwróciła uwagę na kontekst ruchu MeToo, którego pionierką była Schneider.

"Czytając artykuły z tamtego okresu, nie mogłam pozbyć się szoku z powodu skali seksizmu, którego była ofiarą" - dodała aktorka, zwracając uwagę na fakt, że Schnieder nie szła na kompromisy, odmawiając przyjęcia statusu ikony rewolucji seksualnej.

W filmie, który przypomni kulisy powstawania "Ostatniego tanga w Paryżu", Marlona Brando zagra Matt Dillon.

 Reżyserka Jessica Palud zaczynała karierę jako asystentka Bernarda Bertlucciego przy filmie "Marzyciele", reżyserskie szlify zdobywała także na planie "Marii Antoniny" Sofii Coppoli. W 2019 roku wyreżyserowała "Powrót" z główną rolą Adèle Exarchopoulos.

Maria Schneider: Tragiczne życie gwiazdy "Ostatniego tanga w Paryżu"

Dwa lata po występie w "Ostatnim tangu w Paryżu" Schnieder zagrała w głośnym filmie Michelangelo Antonioniego "Zawód: reporter", gdzie partnerowała Jackowi Nicholsonowi. Po złych doświadczeniach z pracy na planie "Ostatniego tanga w Paryżu" Schneider odmówiła rozebrania się przed kamerą. Krytycy chwalili jej kreację. Ona sama nie była jednak zadowolona.

Lata 70. XX wieku były bardzo burzliwe dla Marii Schneider. Aktorka uzależniła się od alkoholu i narkotyków, próbowała popełnić samobójstwo. W 1974 roku ujawniła, że jest biseksualna. W 1975 roku Schneider dobrowolnie zobowiązała się do leczenia w klinice psychiatrycznej w Rzymie.

W latach 80. i 90. XX wieku Maria Schneider próbowała wrócić na szczyt, ale bez powodzenia. Zagrała kilka nieznaczących ról filmowych i powoli świat o niej zapominał. Głównej roli nie zagrała już nigdy. W wywiadzie udzielonym "Daily Mail" w 2007 roku wyznała, że praca na planie filmu "Ostatnie tango w Paryżu" doprowadziła do jej problemów psychicznych.

Maria Schneider zmarła 3 lutego 2011 roku w Paryżu. Została pochowana na słynnym cmentarzu Pere-Lachaise.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy