"Top Gun: Maverick" na jak największym ekranie
Przełożenie premiery kontynuacji „Top Gun” z 24 czerwca na 23 grudnia tego roku nie wpływa w żaden sposób na prace postprodukcyjne nad filmem. Według zapewnień reżysera Josepha Kosinskiego film będzie gotowy w pierwotnie zaplanowanym terminie.
"Trzymamy się naszych terminów i pracujemy nad filmem tak, jak gdyby miał zostać pokazany w kinach w czerwcu. Na szczęście skończyliśmy wszystkie zdjęcia i jesteśmy w okresie postprodukcji. Robimy swoje przy zachowaniu wszystkich restrykcji wynikających z koronawirusa. Jestem w stanie kontynuować pracę i skończyć film, który wygląda wspaniale. Gdyby projekt znajdował się w innej fazie, byłoby o to trudno. Na szczęście jesteśmy przy końcu i jestem w stanie zrobić wszystko, co konieczne do ukończenia filmu" - powiedział Kosinski w wywiadzie dla portalu "Comic Book".
"Skończymy film i będziemy musieli wstrzymać się z premierą. Jej przesunięcie było właściwą decyzją. Nasz film powinno oglądać się na dużym ekranie, a w tej chwili nie są dostępne żadne duże ekrany. Wobec tego nie chcemy i nie możemy pokazać naszego filmu. Chcemy, żebyście doświadczyli przyjemności z jego seansu na możliwie jak największym ekranie" - mówi dalej Kosinski.
Szczegóły fabuły filmu są dość dobrze znane. Po ponad 30 latach służby w amerykańskiej armii Pete "Maverick" Mitchell (Tom Cruise) jest tam, gdzie być powinien - na szczycie. Jest mistrzowskim pilotem testującym najnowocześniejsze maszyny. Kiedy staje na czele grupy ekspertów szkolących pilotów do udziału w misji, jakiej dotąd nie było, przychodzi mu spotkać się z porucznikiem Bradleyem Bradshawem (Miles Teller), znanym jako "Rooster". To syn jego przyjaciela, "Goose’a", który przed laty zginął podczas jednej z misji. Maverick musi stawić czoła niepewnej przyszłości oraz duchom z przeszłości.
W filmie zobaczymy również Vala Kilmera, Jennifer Connolly, Jona Hamma, Eda Harrisa, Lewisa Pullmana, Glena Powella, Charlesa Parnella, Bashira Salahuddina oraz Monikę Barbaro.