Reklama

Tommy Wiseau przegrał w sądzie. Chciał ukryć, że jest Polakiem

Tommy Wiseau znany jest głównie z wyreżyserowania słabego filmu "The Room". Twórca wstydzi się swojego pochodzenia i próbował zablokować dystrybucję dokumentu, w którym pada informacja, że jest Polakiem. Sąd nie przyznał mu racji i reżyser musi zapłacić wysokie odszkodowanie.

Tommy Wiseau znany jest głównie z wyreżyserowania słabego filmu "The Room". Twórca wstydzi się swojego pochodzenia i próbował zablokować dystrybucję dokumentu, w którym pada informacja, że jest Polakiem. Sąd nie przyznał mu racji i reżyser musi zapłacić wysokie odszkodowanie.
Tommy Wiseau tak naprawdę nazywa się Piotr Wieczorkiewicz /Gabriel Olsen /Getty Images

Wiseau znany jest przede wszystkim jako reżyser, scenarzysta i odtwórca głównej roli w "The Room" z 2003 roku. Film szybko stał się kultowy, jednak w sposób, który nie do końca odpowiadał twórcom. Zarówno krytycy, jak i widzowie byli zgodni. "The Room" zyskał miano jednego z najgorszych filmów w historii kina.

Niestety Tommy aż do dziś nie może zapomnieć o swojej porażce sprzed 17 lat. Skutecznie przypominają mu ją inni twórcy, którzy próbują opisać porażkę "The Room" na rozmaite sposoby. Jednymi z nich są autorzy dokumentu "Room Full of Spoons", którzy postanowili opisać kulisy produkcji z 2003 roku. Wiseau za wszelką cenę próbował ich przed tym powstrzymać.

Jednym z motywów takich działań Wiseau była niechęć do chwalenia się swoim pochodzeniem. Tommy wiedział, że autorzy dokumentu poruszą kwestię jego prawdziwej tożsamości, a na to nie był gotowy. 64-letni reżyser urodził się w Poznaniu, a naprawdę nazywa się Piotr Wieczorkiewicz.

Reklama

Aby móc zablokować premierę dokumentu, Wiseau pozwał Richarda Harpera, Fernando Forerero McGratha, Marka Racicota i Richarda Townsa, czyli twórców "Room Full of Spoons" do sądu. Oficjalnym powodem rozprawy było oskarżenie dokumentalistów o naruszenie prawa autorskiego i prywatności reżysera "The Room".

Sąd nie przyznał racji reżyserowi. Stwierdził, że fragmenty dzieła z 2003 roku zostały wykorzystane zgodnie z prawem, a do naruszenie prywatności nie doszło, ponieważ informacje te są dostępne w oficjalnych dokumentach. Wiseau został także obciążony karą 700 tysięcy dolarów, którą ma wypłacić twórcom dokumentu.

Przypomnijmy, że o kręceniu filmu "The Room" opowiadał film Jamesa Franco z 2017 roku, w którym w rolę Wiseau wcielił się sam reżyser.

Przeczytaj artykuł na stronie RMF!

Konrad Lubaszewski

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy