Reklama

Tomasz Oświeciński nie odpuszcza Popkowi

Tomasz Oświeciński nie dość, że efektownie pokonał rapera Popka podczas gali KSW 41, choć to jego rywal był murowanym faworytem tego starcia, to jeszcze kpi z niego w mediach społecznościowych.

Tomasz Oświeciński nie dość, że efektownie pokonał rapera Popka podczas gali KSW 41, choć to jego rywal był murowanym faworytem tego starcia, to jeszcze kpi z niego w mediach społecznościowych.
Tomasz Oświeciński nie wystraszył się Popka /Marek Kuwak /Reporter

Co prawda walką wieczoru podczas gali KSW 41 był pojedynek Borysa Mańkowskiego z Roberto Soldiciem, to znacznie większe emocje wśród fanów tego sportu wywoływało starcie rapera Popka i aktora Tomasza Oświecińskiego.

Zdecydowanym faworytem tego starcia był popularny "Król Albanii", który miał już doświadczenie w MMA. Dla jego przeciwnika, znanego przede wszystkim z filmów Patryka Vegi ("Strachu" z "Pitbulla", Darek z "Botoksu") i serialu "M jak miłość", był to debiut w klatce.

Jeszcze przed rozpoczęciem sobotniego pojedynku obaj panowie nie szczędzili sobie gorzkich słów, m.in. Popek obiecywał zmiażdżenie rywala. I choć Oświeciński w początkach walki określanej mianej "freakfight" zbierał cięgi, to wytrzymał ciosy rywala i w drugiej rundzie go znokautował.

Reklama

Oświeciński po zwycięstwie wypomniał Popkowi jego szumne zapowiedzi. "Król Albanii" miał go "zlać i ruszyć w miasto". Na swoim profilu na Facebooku aktor zamieścił filmik z wycieńczonym Popkiem odprowadzanym do szatni po pojedynku. W tle leci piosenka discopolowego zespołu Tropic... "Idziemy na miasto".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Oświeciński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy