Tomasz Niecik zadebiutował w filmie
Gwiazdor muzyki disco polo Tomasz Niecik zadebiutował na dużym ekranie. Zagrał w filmie fabularnym "Disco polo" u boku takich aktorskich sław, jak Dawid Ogrodnik czy Joanna Kulig. "Podczas realizowania zdjęć poparzyłem rękę" - opowiada o kulisach pracy na planie artysta.
Kogo zagrałeś w filmie "Disco polo"?
Tomasz Niecik: - Tak naprawdę samego siebie. Jestem liderem zespołu 'Gender'. Marzę, by zrobić karierę w świecie muzyki disco polo. Wygłaszam teksty, które są mojego autorstwa. Charakterystyczne i naturalne. To, co zaproponowałem, bardzo spodobało się reżyserowi Maciejowi Bochniakowi.
Pojawiasz się w jednej z najmocniejszych scen filmu, która pokazuje, jak jesteś rozstrzeliwany. Czy dobrze bawiłeś się w trakcie jej kręcenia?
- Kręcenie tej sceny to była świetna zabawa i wielkie emocje! Mało mi aorta nie pękła, jak zobaczyłem te lufy (śmiech). Zostałem rozstrzelany, ale przeżyłem. Zanim stanąłem przed kamerą, dostałem instrukcje od kaskadera, co mam robić. Podczas realizowania zdjęć popełniłem błąd, który skutkował tym, że poparzyłem rękę. Na szczęście, szybko mnie opatrzono.
Epizod w "Disco polo" jest dla ciebie debiutem filmowym. Za to świat telewizji znasz od podszewki.
- Rzeczywiście udzielałem się wielu programach. Ludzie z telewizji proponowali mi współpracę, gdyż twierdzili, że jestem jedynym muzykiem disco polo, który się wyróżnia, jest kontrowersyjny i pasuje do ich koncepcji. Warto podkreślić, że w wielu audycjach, gdzie gościłem, nigdy wcześniej nie było żadnych 'discopolowców'. Dostałem nawet swój własny show - 'Łowy Króla Disco!' (szukał w nim narzeczonej - przyp. red.). Przyniósł mi naprawdę dużą popularność. Występy u Kuby Wojewódzkiego też bardzo mi pomogły. Mam wrażenie, że byłem prawie we wszystkich stacjach.
Telewizja uczyniła cię gwiazdą. Teraz szansę na medialną karierę ma twój ochroniarz, który wcielił się w rolę tancerza, gdy w "Dzień Dobry TVN" wykonywałeś utwór "Lodołamacz". Nagranie z waszym występem zrobiło zawrotną karierą w internecie.
- Faktycznie Rafał Iwaniuk jest moim ochroniarzem. Jeździ ze mną teraz na koncerty. Znamy się od dłuższego czasu. Prywatnie jesteśmy kolegami. Nasze rodzinne miasta nie są od siebie odległe. Ja pochodzę z Grajewa, on z Gołdapi. Rafał występował już w moich klipach, m.in. w "I love you", "Znowu domówka" i ostatnio w "Lodołamaczu". Jest naprawdę dużej postury, ma chłop to coś, przy tym jest jeszcze inteligentny. Poza pracą dla mnie, trenuje MMA i boks. To on przekonał mnie do uprawiana tego ostatniego sportu. Razem spotykamy się na treningach.
Na scenie "Dzień Dobry TVN" popisywałeś się umiejętnościami tanecznymi. Kto tworzy twoje układy taneczne?
- To ja je wymyślam. Ale tak naprawdę w tańcu stawiam na spontaniczność.
Czy sceniczna garderoba to również twój pomysł?
- Sam jestem swoim stylistą. Sam projektuję swoje garnitury, stroje sceniczne. Oczywiście profesjonaliści mi w tym pomagają. Ale wizja jest moja.
Niedawno zostałeś ojcem. Jak udaje ci się łączyć karierę muzyczną z życiem rodzinnym?
- Ciężko mi wszystko ze sobą pogodzić, ale staram się. W tym roku postanowiłem, że nie będę już grał 20 koncertów w miesiącu, harując do granic możliwości. Teraz gram 10 i zarabiam tyle, co kiedyś na 20 imprezach.
Rozmawiał Andrzej Grabarczuk (PAP Life).
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!
Tomasz Niecik i "Lodołamacz": Występ w "Dzień dobry TVN" hitem internetu