Tomasz Komenda nie żyje. Jego historia była podstawą głośnego filmu
W wieku 46 lat zmarł Tomasz Komenda. Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat za zbrodnię, której nie popełnił. Jego historia stała się podstawą nagradzanego filmu pod tytułem "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", który miał swą premierę w 2020 roku.
Informację o śmierci Komendy potwierdził dziennikarz Uwagi! TVN i Superwizjera Grzegorz Głuszak, który od początku relacjonował jego sprawę. Przyczyną śmierci była ciężka i długa choroba.
Komenda został w 2004 roku niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-latki. W więzieniu spędził 18 lat z orzeczonej wobec niego kary 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok uniewinniający zapadł w maju 2018 roku. W 2021 roku przyznano mu zadośćuczynienie w wysokości 13 milionów złotych.
Historia Komendy szybko doczekała się poświęconego jej filmu. "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" weszła do kin we wrześniu 2020 roku. Był to debiut fabularny Jana Holoubka, twórcy świetnie przyjętego serialu "Rojst". Komenda i jego rodzina byli zaangażowani w proces powstawania produkcji.
"Zgodziłem się na ten film, bo darzę dużym zaufaniem jego twórców. Wiem, że nie zrobią niczego przeciwko mnie i że w filmie pokażą całą prawdę — od pierwszej do ostatniej minuty. Zero fałszu. Chcę, aby ludzie zobaczyli, co tak naprawdę się ze mną działo. Ku przestrodze. Bo ta historia mogła przydarzyć się każdemu, a że padło akurat na mnie, to cóż..." - mówił Komenda.
"Lektura scenariusza wywołała we mnie ogromną złość i bezradność. Dlaczego nikt nic wtedy nie zrobił? Dlaczego w ogóle to wszystko się wydarzyło?" - tłumaczył Piotr Trojan, który za rolę Komendy otrzymał później nagrodę Orzeł i wyróżnienie podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
"To, że Tomek Komenda odsiedział 18 lat za zbrodnię, której nie popełnił, wiedzą niemal wszyscy. Natomiast mało kto wie o kulisach sprawy i trójce bohaterów, którzy ryzykując niemal wszystko, wyciągnęli go z więziennego piekła. Historia Tomka w szerszym kontekście uczy, że choćbyśmy popadli w największe życiowe tarapaty, sytuację wydawać by się mogło absolutnie bez wyjścia, zawsze istnieje możliwość, że pojawi się ktoś, kto wyciągnie do nas dłoń. Chciałbym, żeby nasz film dał nadzieję wszystkim tym, którzy myślą, że nie ma dla nich już szans" - podsumował Holoubek.
Dzieło Holoubka cieszyło się dużą popularnością w kinach. W pierwszy weekend film obejrzało go 125 tysięcy widzów. W drugi było ich jeszcze więcej - 235 tysięcy. Do czasu zamknięcia kin w listopadzie 2020 roku było ich ponad 711 tysięcy.
Film spotkał się także z bardzo dobrym przyjęciem wśród krytyków.
"25 lat niewinności" zebrał także wiele nagród. Wyróżniono go Grand Prix podczas festiwalu "Młodzi i Film" w Koszalinie. Podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych nagrodzono go za rolę Piotra Trojana i debiut reżyserski Holoubka. Produkcja otrzymała także piętnaście nominacji do Orłów. Ostatecznie wygrał w siedmiu kategoriach: za główne role Trojana i Agaty Kuleszy (wcieliła się w matkę Komendy), drugoplanową kreację Jana Frycza, reżyserię i debiut Holoubka, montaż i charakteryzację.
"Holoubek wymyka się jakiejkolwiek publicystyce. Nie skupia się na definiowaniu bezdusznego systemu, kalekiego wymiaru sprawiedliwości, pochyla się za to nad dramatem jednostki" - pisał w recenzji dla Interii Mateusz Demski. "Holoubek zrobił jeszcze jedną rzecz, którą należy uznać za godną podziwu — dopuścił do głosu rodzinę Komendy, która ze wszystkich sił próbowała walczyć o sprawiedliwość".