Tomasz Knapik nie żyje. Żegnają go gwiazdy
"Jedna z nielicznych osób, które wszyscy z przyjemnością gościliśmy w swoich domach" - napisał o zmarłym 6 września Tomaszu Knapiku były premier Marek Belka. Ewa Drzyzga, która legendarnego lektora znała osobiście, wspomniała, że nie tylko jego głosu, ale też spotkania z nim, nie da się zapomnieć. A Marzena Rogalska podziękowała zmarłemu za wszystkie wspólne seanse i stwierdziła, że bez niego będzie smutno i pusto.
Tomasz Knapik, choć znany jedynie ze swojego głosu, w pewnym sensie był naszym domownikiem, jak słusznie zauważył w swoim poście na Twitterze Marek Belka z przyjemnością gościliśmy go w swoich domach, zaś syn Maciej opisał swego tatę jako "głos w naszych domach", który zamilkł 6 września.
O śmierci najsłynniejszego polskiego lektora napisał na Facebooku jego syn, dziennikarz Maciej Knapik. "Chciałem Was poinformować, że dzisiaj zmarł mój Tata, Tomasz Knapik. Jak część z Was wie, od ponad dwóch miesięcy walczył z ciężkim kryzysem chorobowym. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że mu się uda. Niestety. Był Głosem w naszych domach, naukowcem i wykładowcą Politechniki Warszawskiej. Ukochanym Ojcem i Dziadkiem. W przyszły czwartek skończyłby 78 lat. Odszedł we śnie, nad ranem. Dołączył do mojej Mamy".
Wiadomość o śmierci człowieka, którego charakterystyczny głos towarzyszył kilku pokoleniom Polaków, zasmuciła wiele osób. I skłoniła do refleksji nad tym, jak ważną rolę Tomasz Knapik odegrał w życiu tysięcy ludzi, bo to przecież jego głosem mówili bohaterowie setek filmów. Jedną z osób, które ceniły głos lektora jest Marek Belka. "Czytał: Tomasz Knapik - jedna z nielicznych osób, które wszyscy z przyjemnością gościliśmy w swoich domach" - napisał były premier.