Reklama

Tom Hardy sprzedałby matkę za crack

Tom Hardy w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Essentials" opowiedział o trudnej przeszłości.

Aktor zwierzył się ze swojego uzależnienia od cracku. "Jestem cholernym szczęściarzem, że żyję" - powiedział Hardy.

Gwiazdor uwolnił się od nałogu w 2003 roku. Jego uzależnienie było tak silne, że Tom Hardy otwarcie przyznał, że wówczas "sprzedałby matkę za crack".

W wywiadzie aktor skrytykował równiez Hollywood za tworzenie stereotypów, dotyczących aktorów.

"Ludzie nie zwracali na mnie uwagi do czasu, aż przybrałem na wadze, zacząłem się bić i być agresywny" - wyznał gwiazdor.

Hardy zadebiutował na dużym ekranie w 2011 roku w wojennym "Helikopterze w ogniu". Sławę przyniosła mu rola Bane'a w obrazie "Mroczny Rycerz powstaje". Znany jest równiez z występów w takich filmach, jak "Incepcja", "Szpieg", "Wojownik", "Gangster" czy "Locke".

Reklama

Na polskich ekranach pokazywany jest obecnie thriller "System", w którym zagrał radzieckiego oficera Lwa Demidowa. 22 maja zadebiutuje w kinach kolejny film Hardyego - "Mad Max: Na drodze gniewu". W produkcji George'a Millera brytyjski aktor wcielił się w rolę tytułową.

źródło: Cover Video/x-news

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy