Reklama

Tom Hanks otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Harvarda

Gwiazdor "Forresta Gumpa" został wyróżniony przez władze Uniwersytetu Harvarda tytułem doktora honoris causa. W płomiennym przemówieniu skierowanym do absolwentów tej uczelni dwukrotny zdobywca Oscara apelował o to, by odważnie stawali w obronie prawdy i amerykańskich ideałów oraz przeciwstawiali się obojętności. "Odpowiedzialność za to, w jakim świecie żyjemy, spoczywa na nas wszystkich" - powiedział ze sceny aktor.

Gwiazdor "Forresta Gumpa" został wyróżniony przez władze Uniwersytetu Harvarda tytułem doktora honoris causa. W płomiennym przemówieniu skierowanym do absolwentów tej uczelni dwukrotny zdobywca Oscara apelował o to, by odważnie stawali w obronie prawdy i amerykańskich ideałów oraz przeciwstawiali się obojętności. "Odpowiedzialność za to, w jakim świecie żyjemy, spoczywa na nas wszystkich" - powiedział ze sceny aktor.
Tom Hanks /Steven Senne/Associated Press/ /East News

Tom Hanks otrzymał właśnie kolejne prestiżowe wyróżnienie. Słynny hollywoodzki aktor może obecnie poszczycić się tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Harvarda, który od lat znajduje się w czołówce najlepszych uczelni na świecie. 25 maja gwiazdor takich kinowych hitów, jak "Forrest Gump""Szeregowiec Ryan" czy "Cast Away: Poza światem", wygłosił płomienne przemówienie zaadresowane do świeżo upieczonych absolwentów. Dwukrotny laureat Oscara apelował w nim o odwagę w bronieniu prawdy i amerykańskich ideałów oraz przeciwstawianie się coraz powszechniejszemu zobojętnieniu.

Reklama

Tom Hanks: W obronie prawdy, przeciw obojętności

"Dla niektórych prawda przestała być empiryczna. Nie opiera się ani na rzetelnych danych, ani zdrowym rozsądku czy nawet zwykłej przyzwoitości. Mówienie prawdy nie jest już punktem odniesienia dla służby publicznej. Prawda straciła status lekarstwa na nasze lęki i drogowskazu. Dla wielu jest ona czymś plastycznym, co można dowolnie kształtować w oparciu o własne opinie. Każdy musi dziś zadecydować, jakim typem Amerykanina chce być - takim, który opowiada się za wolnością dla wszystkich, takim, który się temu sprzeciwia, albo takim, który pozostaje obojętny. Tylko ci pierwsi pracują na rzecz tworzenia zjednoczonego społeczeństwa. Inni tylko przeszkadzają" - stwierdził Hanks.

Gwiazdor podkreślił, że nie kto nie sprzeciwi się głośno szkodliwym decyzjom polityków, traci zdolność do decydowania o swoim losie i o przyszłości całego społeczeństwa. "Obojętność sprawia, że obywatele stają się bezwolnymi niewolnikami tyranów i despotów, którzy cynicznie delegalizują wszelki sprzeciw, cenzurują sztukę, odrzucają dialog, by za wszelką cenę sięgnąć po władzę. Odpowiedzialność za to, w jakim świecie żyjemy, spoczywa na nas wszystkich. Wysiłek jest opcjonalny, ale prawda pozostaje świętością, wykutym w kamieniu fundamentem naszej republiki" - powiedział aktor.

Tom Hanks: Grał profesora Harvardu, ale nie ma akademickiego wykształcenia

Hanks przy okazji rozbawił słuchaczy, kpiąc z tego, że on sam nie ma akademickiego wykształcenia. "Bez wykonania choćby odrobiny pracy, bez spędzenia wielu godzin na zajęciach i uniwersyteckiej bibliotece, zarobiłem cholernie dużo, udając kogoś, kto to zrobił. Wiem, to niesprawiedliwe, ale proszę, nie bądźcie tym faktem rozgoryczeni. Taki jest ten świat, dzieciaki" - stwierdził żartobliwie gwiazdor, odnosząc się do swojej słynnej roli harvardzkiego profesora Roberta Langdona, którego sportretował w filmach "Kod da Vinci", "Anioły i demony" i "Inferno".

Wraz z Hanksem tytuły doktora honoris causa Uniwersytetu Harvarda otrzymali tego dnia także m.in. węgierska biochemiczka Katalin Karikó oraz Hugo Noé Morales, założyciel Radio Bilingüe Latino Public Radio Network.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Tom Hanks
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy