To może być film tego lata. Czy spełni związane z nim oczekiwania?
"Deadpool & Wolverine" to bez wątpienia jeden z najbardziej wyczekiwanych blockbusterów tegorocznego lata. Na ekranie po raz pierwszy spotkają się bohaterowie grani przez Ryana Reynoldsa i Hugh Jackmana. Dla fanów będzie to spełnienie marzeń. Dla wytwórni Marvela być może upragniony sukces po serii wpadek. Shawn Levy, reżyser produkcji, opowiedział o nadchodzącej adaptacji komiksu w wywiadzie dla Associated Press.
"Deadpool & Wolverine" Shawna Levyego, najnowszy film Marvel Studios, wejdzie do kin 26 lipca 2024 roku. Wytwórnia, która kiedyś królowała w box-offisie, nie miała ostatnio dobrej passy. Logo Marvela było swego czasu gwarancją jakości oraz sukcesu kasowego. Jednak takie filmy jak "Eternals", "Thor: Miłość i grom", "Ant-Man i Osa: Kwantomania" oraz "Marvels" spotkały się z chłodnym lub mieszanym przyjęciem publiczności i krytyki. Ich przychody także nie spełniły oczekiwań studia. Część z nich nie zwróciła nawet kosztów produkcji i marketingu.
Nowe przygody Deadpoola i Wolverine'a mogą odmienić tę sytuację. Film jest wyczekiwany przez fanów. Pierwszy zwiastun, który debiutował podczas finału Super Bowl, został odtworzony ponad 365 milionów razy podczas pierwszych 24 godzin.
Wynika to z faktu tytułowych postaci. Będzie to powrót Hugh Jackmana do roli Wolverine'a po siedmiu latach przerwy. Z kolei Ryan Reynolds wcieli się w Deadpoola po sześciu latach. Tak długie odstępy czasu wynikają z wykupienia wytwórni 20th Century Fox przez Disneya. Ta pierwsza miała przez długi czas prawa do postaci związanych z X-Men. Nawet po podpisaniu umowy Disney nie mógł od razu umieścić mutantów w nowych filmach Marvela. Później robił to w epizodach w "Doktorze Strange w multiwersum obłędu" oraz "Marvels".
Film Levy'ego będzie pełnoprawnym wprowadzeniem świata X-Men do Kinowego Uniwersum Marvela, zapoczątkowanego przez "Iron Mana" w 2008 roku. W chwili przejęcia Foxa przez Disneya prace nad trzecim filmem o Deadpoolu już trwały. Pierwsza część przygód pyskatego najemnika okazała się nieoczekiwanym hitem 2016 roku. Komedia z kategorią wiekową R, kosztująca 58 milionów dolarów, czyli o wiele mniej, niż większość komiksowych produkcji, stała się kasowym hitem i zebrała świetne recenzje. Podobnie było z jego kontynuacją z 2018 roku. Było oczywiste, że jeśli Marvel Studios będzie chciało pozostawić kogoś ze starej obsady adaptacji komiksów o X-Men, będzie to właśnie Reynolds.
Fani zastanawiali się, czy włączenie najemnika do Kinowego Uniwersum Marvela go nie "ugrzeczni". Filmowy Deadpool słynął z wulgarnego humoru oraz dosadnego języka. Pierwszy zwiastun rozwiał jednak wszelkie wątpliwości. O zachowaniu kategorii R przekonywał nawet Bob Iger, szef Disneya. Z kolei Reynolds zamieścił w mediach społecznościowych swoje zdjęcie z uszami Myszki Miki.
Levy otrzymał stanowisko reżysera filmu na początku 2022 roku. On także zapowiedział, że nie będzie odejścia od klimatu dotychczasowych adaptacji komiksów z Deadpoolem. "Nie było mowy, żebym wynalazł koło na nowo, tym bardziej że to stare wciąż działa tak pięknie. Disney i Marvel, wszyscy z początku i końca przewodu pokarmowego, pozwolili mnie i Ryanowi nakręcić taki film, jaki sobie wymarzyliśmy" - mówił reżyser w rozmowie z Associated Press.
Całość nabrała kształtu, gdy Jackman zgodził się na powrót do roli Wolverine'a. ". Aktor zaczynał swą karierę jako najpopularniejszy członek X-Men. Do tej pory wcielił się w niego dziewięć razy. Jednak pod koniec filmu "Logan: Wolverine" z 2017 roku jego postać umiera, a sam Jackman ogłosił wtedy, że odkłada pazury i przechodzi na superbohaterską emeryturę. Gryzło się to z wizją Reynoldsa, który od początku pragnął, by doszło do godnego spotkania obu bohaterów na dużym ekranie.
Logan i Deadpool wystąpili już w jednym filmie. Jackman i Reynolds spotkali się na planie nieudanego "X-Men Geneza" Wolverine" z 2009 roku. Wersja Deadpoola, która pojawiła się wtedy na ekranie, nie zadowoliła fanów. Najemnik był pozbawiony swojego charakterystycznego kostiumu oraz poczucia humoru. Fani nie mogli uwierzyć, gdy w finale twórcy postanowili dosłownie zaszyć usta wyszczekanemu bohaterowi. Sam Reynolds nabijał się z tej wersji postaci, zabijając ją w finale "Deadpoola 2".
Oczywiście pomocne okazały się tu alternatywne światy, które obecnie stanowią jeden z głównych wątków Kinowego Uniwersum Marvela. Dzięki nim w uniwersum pojawili się już Profesor Xavier (Patrick Stewart) i Beast (Kelsey Grammer). Oznaczało to, że Jackman może pojawić się obok Reynoldsa bez jednoczesnego negowania finału filmu "Logan: Wolverine". "To naprawdę interesujący duet" - mówił Levy. "Są stworzeni do dużego konfliktu, ponieważ tak bardzo się różnią. Dzięki temu historia jest taka dobra, ponieważ najlepsze opowieści o dwójce bohaterów, czy 'Zdążyć przed północą', czy '48 godzin', czy 'Samoloty, pociągi i samochody', są napędzane konfliktem. Widzowie zobaczą jednak, że ta historia ma znacznie więcej do zaoferowania".
Reżyser nie ukrywał także, że na dynamikę filmu wpływała jego prawdziwa przyjaźń z Reynoldsem i Jackmanem. "Wtedy możesz próbować dziwnych rzeczy na planie i nie boisz się, że ci się nie uda. Część z tego nie wyjdzie i będzie to chwilowo zawstydzające. Jednak jeśli jesteś wśród swoich, dobrze jest czasem się wygłupić w poszukiwaniu czegoś zaskakującego i niespodziewanego" - mówił. "Film jest pełny momentów, komediowych i bazujących na bohaterach, których się nie spodziewaliśmy, a które były rezultatem wolności wynikającej z naszej przyjaźni".
MCU zdążyło przyzwyczaić widzów, że aby zrozumieć fabułę nowego filmu w pełni, konieczne jest obejrzenie jednego, dwóch, a czasem i trzech produkcji z poprzednich lat. Levy zapowiedział jednak, że aby cieszyć się zbliżającymi się przygodami Deadpoola i Wolverine'a, nie trzeba "odrabiać pracy domowej".
"W szkole byłem dobrym uczniem. Jako dorosły też odrobię pracę domową. Ale zdecydowanie nie mam zamiaru odrabiać pracy domowej, kiedy idę do kina" - powiedział w rozmowie z AP News. "Ten film powstał dla rozrywki i nie ma obowiązku przygotowania się na wcześniejsze badania."
Reżyser nie chciał się odnieść do spekulacji fanów, przewidujących, co wydarzy się w filmie i jaki będzie jego wpływ na całe Uniwersum Marvela. "Liczba plotek związanych z filmem jest porażająca" - przyznał Levy. "Niemniej oczekiwania [wobec produkcji] są wysokie, co jest przyjemną sytuacją".
"Deadpool i Wolverine" zadebiutuje w kinach 26 lipca 2024 roku.