To jego najgorsza rola? "Naprawdę zaszkodziła mojej karierze"
Jesse Eisenberg promuje swój film "Prawdziwy ból". W rozmowie w podcaście "Armchair Expert" odniósł się do roli Leksa Luthora, w którego wcielił się w filmie "Batman v. Superman: Świt sprawiedliwości" Zacka Snydera z 2016 roku. Aktor przyznał, że została ona koszmarnie przyjęta przez widzów i krytykę. Zapewnił, że bierze na siebie całą winę za zły odbiór antagonisty.
"Grałem w tym filmie o Batmanie, który został bardzo źle przyjęty i moja rola też została źle przyjęta" - mówił Eisenberg w rozmowie z Daksem Shepardem. "Nigdy tego nie przyznałem, bo to trochę żenujące, ale myślę, że to naprawdę zaszkodziło mojej karierze, bo zostałem skrytykowany za coś tak popularnego".
"W tym przemyśle, jeśli jesteś w ogromnym filmie, który nie został dobrze odebrany, ludzie, którzy decydują o angażach, nie wybiorą cię do kolejnej wielkiej produkcji" - kontynuował. "[Grałem już] w źle przyjętych rzeczach wcześniej, ale one nie ujrzały światła dziennego i nikt o nich nie wiedział. Jednak ten film był tak popularny, a ja nie czytam recenzji i wiadomości filmowych, i tak dalej, więc byłem nieświadomy, jak źle to wyszło".
"Kocham ten film, kochałem pracę na planie i wszystko inne. Mogę obwiniać tylko siebie. Nie uważam, że stała mi się krzywda. [...] Pomyślałem, że popełniłem jakiś błąd. Z tego powodu musiałem jeszcze raz wspinać się na szczyt" - mówił Eisenberg. "To było dołujące, ale w pewnym sensie mam depresję przez cały czas. Miałem wielką szansę. Oczywiście, że jej nie wykorzystałem".
"Batman v. Superman: Świt sprawiedliwości" była odpowiedzią Warner Bros. na sukces Kinowego Uniwersum Marvela. Film zarobił 873 miliony dolarów na całym świecie. Recenzje były jednak skrajnie złe. Film nominowano do ośmiu Złotych Malin. Wygrał w czterech kategoriach. Niesławną statuetkę zdobył między innymi Eisenberg za rolę Luthora.