Reklama

To cud, że ten film powstał. Dev Patel mierzył się z licznymi problemami

Głośno zrobiło się o filmie "Monkey Man" po jego oficjalnej premierze na festiwalu SXSW. Projekt niemal w całości stworzony przez Deva Patela napotkał liczne problemy. Nie było pewne, czy w ogóle powstanie. Na ratunek przybył Jordan Peele.

Głośno zrobiło się o filmie "Monkey Man" po jego oficjalnej premierze na festiwalu SXSW. Projekt niemal w całości stworzony przez Deva Patela napotkał liczne problemy. Nie było pewne, czy w ogóle powstanie. Na ratunek przybył Jordan Peele.
Dev Patel /Roger Kisby / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP /AFP

"Monkey Man": O czym jest film?

Bohaterem filmu "Monkey Man" jest mężczyzna, który pracuje w podziemnym klubie walki. Szuka zemsty na osobach, które są odpowiedzialne za śmierć jego matki.

W roli głównej wystąpił sam twórca projektu - Dev Patel. Produkcja porównywana jest do filmowej serii o losach Johna Wicka. W jednym z ostatnich wywiadów Patel zdradził, że czerpał inspirację z wielu filmów akcji.

Reklama

"Ten film zrodził się z mojej miłości do kina akcji, od Bruce'a Lee, przez Sammo Hunga, Jet Lee, Jackie Chana, po kino koreańskie, które całkowicie zmieniło moje życie" – powiedział w rozmowie z Austin American Statesman, dodając: "A także z Bollywood".

Podczas premiery filmu na festiwalu SXSW Patel powiedział, że zainspirował się również historią Hanumana, pół-człowieka, pół-małpy. W pozostałych rolach wystąpili Sharlto Copley ("Dystrykt 9", "Drużyna A") oraz Sobhita Dhulipala ("Raman Raghav 2.0").

"Monkey Man": Problemy na planie filmu. To cud, że powstał

Film napotkał liczne problemy na etapie produkcji. Opóźnienia spowodowane pandemią, niewystarczające finanse - to jedynie wierzchołek góry lodowej.

"Przez cały film można dostrzec, że nie mieliśmy wystarczającej liczby kaskaderów" – wyjaśnił Patel. Zauważył, że w końcowych sekwencjach wielokrotnie zabijał "tych samych ośmiu facetów".

Podczas kręcenia filmu Dev Patel doznał licznych kontuzji. Miał załamaną rękę, palce u nóg oraz rozdarte ramię. "Wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle" - mówił na premierze.

Oryginalnie "Monkey Man" miał powstać dla Netfliksa. To jednak nie doszło do skutku. Na ratunek przybył Jordan Peele ("Uciekaj!", "To my"), który był zachwycony filmem do tego stopnia, że został jego producentem.

"To była wyboista, ale niesamowita droga. Robiłem bardzo niskobudżetowy film w Yorkshire, kiedy dostałem telefon od swoich agentów, którzy powiedzieli: 'Jordan Peele obejrzał twój film i chce porozmawiać'. To był prawdziwie hollywoodzki moment, bo już chwilę później byłem połączony przez Zoom z Jordanem. Rozmawialiśmy przez jakieś trzy godziny i już wtedy wiedziałem, że współpraca z nim będzie świetna. W pewien sposób podniósł ten film z podłogi, otrzepał go i włożył z powrotem na półkę. Jestem za to wdzięczny na wieki" - cytuje Patela portal NaEkranie.

Światowa premiera filmu "Monkey Man" została zaplanowana na kwiecień. Nie wiadomo, kiedy trafi na polskie ekrany. Pierwsze recenzje są bardzo pozytywne. Mówi się o narodzinach nowej gwiazdy kina akcji. Co ciekawe, "Monkey Man" to debiut reżyserski Deva Patela.

Czytaj więcej: Jennifer Lopez w kolejnej gorącej nowości Netfliksa. Kiedy premiera?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Monkey Man
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama