Reklama

"Terrifier 2": Najstraszniejszy film roku? Widzowie wychodzą z kin!

W sezonie jesiennym miłośnicy horrorów nie mogą narzekać na nudę. W ostatnich tygodniach do kin trafiło kilka ciekawych propozycji, ale to o filmie "Terrifier 2" zrobiło się ostatnio szczególnie głośno. Podczas jego seansów widzowie mdleją, wymiotują, a niektórzy wymagają nawet pomocy medyków. Film w reżyserii Damiena Leone rzeczywiście jest tak przerażający? Czy jest to po prostu zmyślna kampania reklamowa?

"Terrifier 2": Morderczy klaun powrócił

W 2011 roku Damien Leone nakręcił krótkometrażowy film "Terrifier". W produkcji po raz pierwszy pojawił się klaun Art o morderczych zapędach. Postać cieszyła się dużą popularnością wśród fanów kina gore. Nic więc dziwnego, że klaun powrócił w kolejnych produkcjach swojego twórcy. Pięć lat później Leone wyreżyserował pełnometrażową wersję filmu "Terrifier". Brutalny horror nie znalazł jednak dystrybutora i zamiast do kin trafił na VOD. W sieci został doceniony przez widzów i stał się produkcją niemal kultową.   

Reżyser zachęcony odbiorem filmu zebrał większe środki i wyprodukował kolejną część filmu. "Terrifier" od kilku tygodni straszy w amerykańskich kinach. Maniakalny klaun powrócił, aby terroryzować nastolatkę i jej młodszego brata w noc Halloween. Film wpisuje się w gatunek gore, więc na ekranie nie brakuje przesadnie brutalnych scen oraz hektolitrów krwi. 

Reklama

"Terrifier 2": Widzowie mdleją i wymiotują w kinach

Krótko po premierze media zaczęły rozpisywać się o widzach, którzy podczas seansu mdleją, a nawet wymiotują z przerażenia. "Mój przyjaciel zasłabł i obsługa kina musiała dzwonić po karetkę" - napisał jeden z użytkowników Twittera. "Właśnie obejrzałem 'Terrifier 2'. To był niesamowicie krwawy bałagan. Gość, który siedział za mną, zemdlał i walnął głową o mój fotel" - można przeczytać w innej relacji.

Sam Damien Leone poważnie przejęty doniesieniami mediów. Z jednej strony cieszy się z tego, że jego film budzi emocje, z drugiej nie chce, aby w trakcie seansu coś poważnego stało się któremuś z widzów. "Byłbym zadowolony, gdyby część widzów wyszła z seansu. To byłoby w porządku, bo odebrałbym to jako odznakę honorową. To intensywny film! Ale nie chcę, żeby mdleli i działa im się krzywda. To, co się dzieje, jest surrealistyczne" - powiedział w rozmowie z "Entertainment Weekly".

W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej informacji o widzach zaszokowanych tym, co można zobaczyć w kontynuacji filmu "Terrifier" z 2016 roku, której bohaterem jest sadystyczny klaun. Na zdjęciach zrobionych w kinie widać omdlałych fanów na wózkach inwalidzkich, którym udzielana jest pomoc medyczna. Reżyser ma radę dla tych, którzy chcą iść na "Terrifier 2", ale nie chcą narażać zdrowia. 

"Przed obejrzeniem drugiej części powinno obejrzeć się "jedynkę". Wtedy będzie wiadomo, czego się spodziewać. W pierwszej części znalazła się głośna scena morderstwa piłą, o której wszyscy mówili. Próbowaliśmy powtórzyć podobną scenę w kontynuacji, bo tego domagali się fani. Myślę, że druga część jest bardziej przystępna, ale nadal kręcę filmy głównie z myślą o naszych fanach. Ucieszę się jednak z tego, gdy dołączy do nich więcej widzów" - stwierdził Leone.

"Terrifier 2": Przemyślana kampania marketingowa?

Trudno jednak zweryfikować, czy doniesienia o reakcjach na horror "Terrifier 2" są prawdziwe. Część osób uważa, że wszystko jest częścią przemyślanej kampanii marketingowej, która ma nakręcać zainteresowanie widzów.

Za sprawą medialnego szumu, jaki spowodowały doniesienia internautów, zainteresowanie filmem "Terrifier 2" rośnie. W pierwszym tygodniu zarobił on w kinach 805 tysięcy dolarów, a w drugim kolejny milion. Te kwoty robią wrażenie biorąc pod uwagę, że film Leone'a został nakręcony za jedyne 250 tysięcy dolarów. Według szacunków horror w kolejnych dniach może zarobić nawet 5 milionów dolarów. 

W Polsce film "Terrifier 2" będzie można zobaczyć pod koniec października tego roku podczas Splat Film Festiwal.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Terrifier 2. Masakra w święta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy